Kolejna porażka Legii Warszawa. Co prawda mistrzowie Polski prowadzili z SSC Napoli 1:0, ale finalnie przegrali z włoskim zespołem aż 1:4. W 51. minucie, z rzutu karnego, trafił Piotr Zieliński. Nieco ponad 20 minut później prowadzenie gościom dał Dries Mertens. On też strzelił gola z jedenastu metrów.
- Przyszła 51. min i bezmyślne zachowanie Josue. Mam wrażenie, że Napoli strzela na 1:1 i Legia się kończy. Legia nie ma wiary, oddaje pola rywalowi - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Mateusz Borek.
Dziennikarz "Kanału Sportowego" ma ogromne pretensje do Josue, który zachował się bardzo nieodpowiedzialnie w obu sytuacjach. Popełniał proste błędy. Borek jest zszokowany jego postawą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
- Nie ma wytłumaczenia dla zawodnika tak doświadczonego, który ma na koncie występy w wielu klubach, cztery mecze w reprezentacji Portugalii i 30 lat na karku. Prokurujesz pierwszego karnego, a potem - mając świadomość przestrzeni i przeciwnika - i zagrywasz w ten sposób w polu karnym i robisz drugiego. Widzę w Josue problem. [...] Moim zdaniem to problem ze stabilizacją emocjonalną - komentuje znany komentator sportowy.
- Czyli lubi podbiec, machać rękami, być złośliwy, narazić drużynę na kartkę. Czasem lubi się "zagrzać", a potem go brakuje we właściwym sektorze boiska - dodaje Borek.
Legia Warszawa - biorąc pod uwagę rozgrywki w PKO Ekstraklasie i Ligi Europy - wygrała zaledwie 1 z 7 ostatnich meczów! Seria porażek sprawiła, że z posadą pierwszego trenera pożegnał się Czesław Michniewicz. Dodatkowo miała również wyjść informacja o tzw. "grupie bankietowej", czyli piłkarzach Legii, którzy mieli imprezować.
Zobacz także:
Kapitalna seria Liverpoolu. Ich statystyki mówią wszystko
Jego serce biło 200 razy na minutę. Legenda futbolu mówi o problemach ze zdrowiem