Mocne ciosy Atalanty w doliczonym czasie

PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: piłkarze Atalanty Bergamo
PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: piłkarze Atalanty Bergamo

Atalanta trafiła do bramki Lazio w czasie doliczonym do pierwszej połowy spotkania i powtórzyła wyczyn w 94. minucie. Ambitna gra pozwoliła wyszarpnąć remis 2:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Konfrontacja pucharowiczów w Bergamo rozpoczęła 11. kolejkę ligi włoskiej. Atalanta ponownie reprezentuje calcio w Lidze Mistrzów, a Lazio w ostatnim sezonie pod wodzą trenera Simone Inzaghiego musiało zadowolić się wywalczeniem miejsca w Lidze Europy. Drużyny rywalizowały kilkakrotnie o lokatę w najlepszej czwórce, w poprzedniej dekadzie spotkały się również w finale Pucharu Włoch.

Forma obu drużyn jest nierówna. Szczególnie Lazio przeplata pozytywne niespodzianki z rozczarowaniami. W zasadzie co kilka dni albo musi rehabilitować się za niepowodzenie, albo próbuje pójść za ciosem. Tym razem Biancocelesti starali się o drugie zwycięstwo po pokonaniu 1:0 Fiorentiny dzięki bramce Pedro Rodrigueza.

Hiszpan otworzył również wynik meczu w Bergamo. Akcja bramkowa rozpoczęła się świetnym podaniem prostopadłym Danilo Dataldiego, z którym nie poradziła sobie osłabiona obrona Atalanty. Strzał Ciro Immobile obronił jeszcze Juan Musso, ale wobec dobitki Pedro Rodrigueza okazał się bezradny. Lazio prowadziło 1:0 od 18. minuty.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

Atalanta przeważała pod względem posiadania piłki, ale jej ataki rozczarowywały publiczność. Czy to dośrodkowaniem, czy to podaniem prostopadłym nie zaskakiwała piłkarzy Lazio. Pepe Reina nie musiał interweniować po żadnym strzale celnym. Powrót duetu Francesco Acerbi i Luiz Felipe dużo dawał rzymianom. Gorzej szło na prawej stronie defensywy Adamowi Marusiciowi, którego błąd pozwolił Duvanowi Zapacie strzelić na 1:1 w czasie doliczonym do pierwszej połowy.

Dobrze prezentował się w tym meczu Ciro Immobile. Jego pierwsza groźna akcja po przerwie zakończyła się strzałem powstrzymanym przed linią bramkową przez Juana Musso oraz defensora. W 74. minucie były capocanonniere oddał uderzenie na 2:1 dla Lazio. W centrum pola karnego miał wystarczająco dużo czasu, żeby wykonać skuteczną podcinkę.

W doliczonym czasie powtórzyła się sytuacja z pierwszej połowy meczu. Atalanta jeszcze raz odebrała prowadzenie przeciwnikom, którzy nie uczyli się na własnych błędach. Marten De Roon rzutem na taśmę doprowadził do remisu 2:2, który bardziej satysfakcjonował Neroblu.

Atalanta BC - Lazio 2:2 (0:1)
0:1 - Pedro Rodriguez 18'
1:1 - Duvan Zapata 45'
1:2 - Ciro Immobile 74'
2:2 - Marten De Roon 90'

Składy:

Atalanta: Juan Musso - Matteo Lovato (67' Giorgio Scalvini), Merih Demiral, Marten De Roon - Davide Zappacosta (83' Roberto Piccoli), Teun Koopmeiners, Remo Freuler, Joakim Maehle - Josip Ilicić (67' Luis Muriel), Mario Pasalić (59' Rusłan Malinowski) - Duvan Zapata

Lazio: Pepe Reina - Adam Marusić, Luiz Felipe, Francesco Acerbi, Elseid Hysaj - Sergej Milinković-Savić, Danilo Cataldi (77' Lucas Leiva), Luis Alberto (68' Toma Basić) - Felipe Anderson (77' Raul Moro), Ciro Immobile (85' Vedat Muriqi), Pedro Rodriguez

Żółte kartki: Demiral (Atalanta) oraz Felipe, Reina, Leiva (Lazio)

Sędzia: Marco Guida

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 AC Milan 38 26 8 4 69:31 86
2 Inter Mediolan 38 25 9 4 84:32 84
3 SSC Napoli 38 24 7 7 74:31 79
4 Juventus FC 38 20 10 8 57:37 70
5 Lazio Rzym 38 18 10 10 77:58 64
6 AS Roma 38 18 9 11 59:43 63
7 ACF Fiorentina 38 19 5 14 59:51 62
8 Atalanta Bergamo 38 16 11 11 65:48 59
9 Hellas Werona 38 14 11 13 65:59 53
10 Torino FC 38 13 11 14 46:41 50
11 US Sassuolo 38 13 11 14 64:66 50
12 Udinese Calcio 38 11 14 13 61:58 47
13 Bologna FC 38 12 10 16 44:55 46
14 Empoli FC 38 10 11 17 50:70 41
15 Sampdoria Genua 38 10 6 22 46:63 36
16 Spezia Calcio 38 10 6 22 41:71 36
17 US Salernitana 1919 38 7 10 21 33:78 31
18 Cagliari Calcio 38 6 12 20 34:68 30
19 Genoa CFC 38 4 16 18 27:60 28
20 Venezia FC 38 6 9 23 34:69 27

Czytaj także: Wpadka Juventusu. Zepsuł jubileusz trenerowi
Czytaj także: AC Milan robi swoje. Przypomniał o sobie weteran

Komentarze (0)