Gdy Lukas Podolski podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze, pisał o tym cały świat. "Poldi" przed laty obiecał, że karierę zakończy właśnie w klubie, któremu kibicuje od dziecka. Z jego występami wiązano duże nadzieje. Miał być gwiazdą nie tylko z nazwiska, ale póki co jego bilans nie jest imponujący.
W PKO Ekstraklasie Podolski rozegrał sześć meczów i zaliczył w nich jedną asystę. Były reprezentant Niemiec wciąż czeka na debiutanckiego gola w naszej lidze. Coraz częściej zwraca się uwagę na jego ostre i odważne wejścia na granicy faulu.
Tak było też w meczu z Wisła Kraków, ale Podolski uniknął kary od sędziego. Na grę zawodnika Górnika baczną uwagę zwracają eksperci. Kazimierz Węgrzyn uważa, że Podolski nie spodziewał się takiego poziomu w naszej lidze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
- On jest chyba trochę zaskoczony, bo być może wydawało mu się, że w Ekstraklasie będzie łatwiej. Że przyjdzie do Górnika i będzie gwiazdą nie tylko z nazwiska, ale też na boisku - powiedział Węgrzyn w magazynie "Gol" emitowanym na antenie TVP Sport.
- Okazuje się, że nie jest tak łatwo, bo rywale też się sprężają na niego. Brakuje mu gola, dobrego zagrania albo jeszcze lepszego przygotowania fizycznego - dodał były piłkarz.
Podolski w tym sezonie opuścił kilka meczów z powodu zakażenia koronawirusem. Trener Jan Urban wielokrotnie powtarzał, że bardzo liczy na doświadczonego piłkarza, ale na jego powrót do wysokiej formy będzie musiał jeszcze trochę poczekać.
Czytaj także:
Niesamowity talent i wielka nadzieja Legii Warszawa
Powrót króla! Lewandowski znów na szczycie