Takiej plejady gwiazd, jaka znalazła się w Paris Saint-Germain, mogą pozazdrościć najwięksi reżyserzy w Hollywood. Katarscy właściciele na nowo zdefiniowali pojęcie "Galacticos".
Już transfer Sergio Ramosa odebrany był jako wielki sukces klubu. Po przyjściu Lionela Messiego, ekipa z Parc de Princes rozbiła bank.
Szybka zmiana klubu
Argentyńczyk od 1 lipca pozostawał bez ważnej umowy, jednak w sierpniu miał ją przedłużyć o dwa sezony. Gdy wydawało się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik, FC Barcelona poinformowała nagle, że nie ma pieniędzy na zatrzymanie 33-letniego napastnika. Nawet, gdy ten zrzekł się 50 procent swojej pensji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Ostatecznie Leo Messi szybko znalazł klub i podpisał umowę z Paris Saint-Germain. Wielu kibiców Barcelony wciąż jednak nie może się z tym pogodzić. - Widziałem debiut Messiego w PSG i dziwnie było widzieć go w innej koszulce, to bardzo bolało - powiedział prezydent Blaugrany Joan Laporta (cytat za TV3).
Z takim zestawem PSG wydaje się być skazane na światowy sukces. Do tego dochodzi wielu innych piłkarzy stanowiących świetne uzupełnienie formacji czy bardzo przydatnych w rotacji, a także bardzo zrównoważona linia pomocy. Na danej pozycji może szukać nawet 4-5 graczy. Takiej głębi składu Paryż jeszcze nie miał.
Problem w tym, że nie wszystkie gwiazdy jeszcze świecą na niebie (czytaj w PSG). Ramos jeszcze nie zadebiutował w klubie, w Messi jest cieniem samego siebie. W pięciu meczach dla nowego klubu zdobył tylko jednego gola. Skoro miało być tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
Kumulacja pecha
Powodów jest wiele. Messi po przyjściu do PSG miał ogromne zaległości treningowe. 11 lipca zagrał w finale Copa America z Brazylią, a potem wyjechał na zasłużone wakacje. Mentalnie był przygotowany na powrót do Barcelony, a potem musiał szybko znaleźć nowego pracodawcę. Dopiero miesiąc później wystąpił w oficjalnym treningu nowego zespołu.
Trener Mauricio Pochettino ostrożnie stara się wprowadzać go do składu, jednak nikt nie chce trzymać najlepszej limuzyny w garażu, nawet jeśli nie jest ona w pełni sprawna.
Messi wciąż poznaje PSG, uczy się automatyzmów w zespole. Głównie trzyma się z Neymarem, obaj uwielbiają ze sobą grać, co mocno irytuje przede wszystkim Kyliana Mbappe.
Problematyczne okazują się także zgrupowania reprezentacji Argentyny, po których Messi nie jest w stanie wrócić na mecz PSG. Z tego powodu opuścił już dwa ligowe spotkania ekipy z Parc de Princes.
Pocieszeniem dla fanów paryżan może być fakt, że poprzedni sezon Messi także zaczął fatalnie. 33-latek strzelił tylko jedną bramkę w sześciu meczach La Ligi. Przez 720 minut nie potrafi zdobyć gola z gry. Potem jednak Argentyńczyk włączył piąty bieg i regularnie trafiał do siatki rywali. W 35 meczach La Ligi strzelił 30 bramek i zaliczył 11 asyst.
W Paryżu liczą na przełamanie Messiego. Nie jest tajemnicą, że Argentyńczyk jest sporym obciążeniem dla klubowej kasy. Według informacji francuskich mediów, kontrakt Leo z PSG to trzyletnia umowa, za której realizację Argentyńczyk zarobi około 110 milionów euro.
W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów PSG zagra u siebie z niemieckim RB Lipsk. Początek meczu we wtorek o godz. 21:00.
Czytaj także:
Niesamowity talent i wielka nadzieja Legii Warszawa
Robert Lewandowski walczy o Złotą Piłkę. Piękne słowa rywala
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)