W Anglii głośno jest nie tylko o porażce Manchesteru United z Leicester City (2:4), ale też o kontrowersyjnej decyzji szefów "Czerwonych Diabłów", którzy zdecydowali, że zespół na ten mecz poleci samolotem. Mimo bardo małej odległości - 160 kilometrów.
Podróż trwała około 10 minut samolotem. To szokująca decyzja, która w angielskich mediach jest szeroko komentowana.
Ta decyzja - jak można było przewidzieć - wywołała kontrowersje głównie ze względu na globalny nacisk na ograniczenie emisji dwutlenku węgla. A latanie jest znaczącym czynnikiem przyczyniającym się do globalnego ocieplenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań
Warto dodać, że United w lipcu ogłosiło partnerstwo z Renewable Energy Group. W ten sposób klub powiedział, że jest zaangażowany w "podnoszenie świadomości na temat tego, w jaki sposób ludzie mogą przyczynić się do czystszej, bardziej zrównoważonej przyszłości planety".
Manchester United broni swojej decyzji o locie na mecz Premier League w Leicester. "Czerwone Diabły" tłumaczą to tym, że ruch uliczny był mocno zakorkowany i dlatego wybrano drogę powietrzną.
"Normalnie wybralibyśmy pociąg lub autobus, ale widzieliśmy, co działo się na ulicach" - twierdzą.
Po emocjonującym meczu zespół Leicester City pokonał 4:2 Manchester United. To już kolejne potknięcie "Czerwonych Diabłów", które spadły na 5. miejsce w ligowej stawce
CZYTAJ TAKŻE:
Polak zaskoczony Turcją. "Sąsiad płakał, gdy wyjeżdżałem"
Mamy listę skautów, którzy będą na hicie. To oni polują na graczy Legii i Lecha!