Wydawać by się mogło, że zwycięstwo z San Marino było obowiązkiem młodzieżowej reprezentacji Polski, ale z przebiegu spotkania wcale nie było to tak oczywiste.
Jasne, biało-czerwoni wygrali, natomiast nie zachwycili. Strasznie się męczyli, szczególnie w ataku pozycyjnym. San Marino broniło się bardzo głęboko, Polacy mieli mnóstwo miejsca przed polem karnym, oddawali sporo strzałów z dystansu, ale w większości przypadków Mirco De Angelis nie miał problemów ze skuteczną interwencją.
Goście odgryzali się bardzo nielicznymi kontratakami, mieli też dwa lub trzy rzuty wolne, gdy była niezła pozycja do oddania strzału, jednak wówczas dawała o sobie znać dość przeciętna jakość ofensywnych zawodników San Marino.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
Właściwie przez dziewięćdziesiąt minut akcje toczyły się na połowie gości. Polska była zmuszona do gry w ataku pozycyjnym, ale nie wychodziło to najlepiej. Przytrafiało się sporo strat, było parę nieporozumień, niecelnych podań. Po prostu trudno było drużynie Macieja Stolarczyka wejść na właściwe obroty.
Zresztą, gol na 1:0 nie padł po żadnej zespołowej akcji. San Marino nie potrafiło wybić piłki z pola karnego, rywal nastrzelił Mateusza Bogusza, futbolówka turlała się w kierunku bramki i wydawało się, że nic z tego nie będzie, ale drugi z obrońców nie potrafił jej wybić na linii bramkowej i ostatecznie wpadła do siatki.
Bogusz był jedną z jaśniejszych postaci Polaków w tym meczu. Strzelał, brał się za rozgrywanie, choć często też machał rękami, bo nikt nie pokazywał mu się do gry. To on dośrodkowywał z rzutu rożnego, gdy Łukasz Bejger technicznym strzałem trafił na 3:0. Wcześniej bramkę zza pola karnego precyzyjnym uderzeniem zdobył Jakub Kamiński. Próbował w pierwszej połowie, ale dopiero po przerwie odnalazł drogę do siatki.
Druga połowa była w wykonaniu Polaków trochę lepsza niż pierwsza, ale i tak trudno o zachwyty. San Marino w zasadzie od pierwszych minut prosiło się o jak najniższy wymiar kary. Można było odnieść wrażenie, że byli zmęczeni już po kwadransie, w kolejnych minutach wręcz słaniali się na nogach. Polacy byli jednak dla nich bardzo łaskawi i nie ukarali rywala większą liczbą bramek, choć parę sytuacji ku temu było.
Polska - San Marino 3:0 (1:0)
1:0 Mateusz Bogusz 29'
2:0 Jakub Kamiński 61'
3:0 Łukasz Bejger 66'
Składy:
Polska: Cezary Miszta - Konrad Gruszkowski, Łukasz Bejger, Maik Nawrocki, Michał Karbownik - Marcel Wędrychowski (60' Daniel Szelągowski), Maciej Żurawski (74' Krzysztof Kubica), Szymon Czyż (54' Łukasz Poręba), Mateusz Bogusz, Jakub Kamiński (73' Mateusz Młyński) - Filip Szymczak (60' Adrian Benedyczak).
San Marino: Mirco De Angelis - Diego Moretti, Filippo Santi, Alberto Tomassini, Simone Franciosi - Thomas Rosti (46' Andrea Contadini), Giacomo Matteoni, Federico Dolcini, Elia Ciacci (85' Lorenzo Pasquinelli), Samuel Pancotti (55' Luca Cecchetti) - Simone Santi (27' Alex Toccaceli, 85' Simone Nanni).
Żółte kartki: Moretti, S.Santi (San Marino).
Sędzia: Nikoła Popow (Bułgaria).
CZYTAJ TAKŻE:
To kluczowy moment eliminacji! Oto wszystkie scenariusze na mecz z Albanią i nie tylko
Kolejny przypadek COVID-19 w reprezentacji Albanii