Do zakończenia walki w grupie eliminacji MŚ 2022 zostały cztery kolejki. W październiku kalendarz reprezentacji Polski nie jest tak wypełniony meczami jak na przykład we wrześniu. Do wykonania ma ona dwa zadania, z których pierwsze - pokonanie San Marino - jest obowiązkiem. Drużyna Paulo Sousy spotka się w warszawskiej twierdzy z przedostatnim zespołem rankingu FIFA. To powinna być rozrywka dla kibiców, a dla piłkarzy rozgrzewka przed wyprawą do Albanii.
San Marino nie robi postępów. Udało się to kilku dostarczycielom punktów, ale nie tym z Półwyspu Apenińskiego. Od połowy poprzedniej dekady San Marino zremisowało w dwóch meczach z Liechtensteinem i Gibraltarem. Pozostałe występy kończyły się porażkami - w sumie było tych przegranych 43. To kosmiczna liczba. W trwających eliminacjach podopieczni Franco Varrelli wiązali nadzieje na przełamanie z meczami przeciwko Andorze. Także z nią jednak przegrali 0:2.
- Możliwe, że zaprezentują się zawodnicy, którzy do tej pory grali nieco mniej - zapowiada selekcjoner Sousa. - Przede wszystkim chcę, żeby drużyna wygrywała i budowała w sobie mentalność zwycięzców. Ponadto była agresywna bez piłki, unikała kontrataków, przebywała jak najbliżej bramki przeciwnika. Właśnie to chcę zobaczyć w moim zespole.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik niesłusznie oskarżony o rasizm. Prezes PZPN zdradza jaki gest wykonał polski obrońca
San Marino tradycyjnie stawia sobie za cel przynajmniej strzelić gola, a że potrafi to zrobić, akurat Polakom nie trzeba przypominać. Trafienie z września 2013 roku wydawało się być incydentem, ale nie, La Serenissima powtórzyli wyczyn nieco ponad miesiąc temu. Po popularnym swego czasu w naszym kraju Alessandro Della Valle, tym razem Nicola Nanni ośmieszył obronę Biało-Czerwonych i pokonał Łukasza Skorupskiego. Mecz zakończył się wynikiem 7:1 dla Polski, ale pewien niesmak pozostał. Warto go uniknąć w rewanżu. Tym razem goście będą mieć za przeciwnika Łukasza Fabiańskiego - żegnającego się z kadrą.
Polska jest na trzecim miejscu w grupie. Wyprzedzenie niepokonanego lidera Anglii, przed końcem tej fazy eliminacji, będzie bardzo skomplikowane. Pozostało bić się o drugie miejsce, premiowane barażami. Drużyna Sousy traci do wicelidera Albanii punkt i ma taką samą przewagę nad czwartymi Węgrami. W tym rejonie tabeli jest ciasno.
Dlatego tak ważne jest starcie, do którego dojdzie w Budapeszcie. Węgrzy podejmą Albanię. Dla gospodarzy to prawdopodobnie ostatni moment, żeby przedłużyć nadzieję na wyjazd do Kataru. Z ostatnich siedmiu spotkań wygrali tylko jedno, na dodatek nieprzekonująco z Andorą. Z kolei Albania jakby nabierała rozpędu. We wrześniu po raz pierwszy zwyciężyła z Madziarami, a autorem decydującego gola na 1:0 był w końcówce Armando Broja. Albania chce powtórzyć wyczyn w rewanżu i w przyszłym tygodniu przystąpić do starcia z Polakami z wyższego miejsca w tabeli.
Anglicy we wrześniu rozjechali się do klubów trochę zniesmaczeni. Co prawda są niezagrożeni w walce o awans na mundial, ale nie zakończą eliminacji z kompletem punktów. To sprawka Polaków, którzy w czasie doliczonym do meczu na PGE Narodowym strzelili gola na 1:1. W sobotę podopieczni Garetha Southgate'a powalczą na Stadionie Narodowym w Andorze. W piątek wybuchł tam pożar. Spłonęła między innymi platforma telewizyjna i część murawy, ale na szczęście sytuacja została opanowana.
7. kolejka w grupie I el. MŚ 2022:
Polska - San Marino / sob. 09.10.2021 godz. 20:45
Transmisja meczu na antenie TVP 1 i TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Węgry - Albania / sob. 09.10.2021 godz. 20:45
Andora - Anglia / sob. 09.10.2021 godz. 20:45
Tabela grupy I:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Anglia | 10 | 8 | 2 | 0 | 39:3 | 26 |
2 | Polska | 10 | 6 | 2 | 2 | 30:11 | 20 |
3 | Albania | 10 | 6 | 0 | 4 | 12:12 | 18 |
4 | Węgry | 10 | 5 | 2 | 3 | 19:13 | 17 |
5 | Andora | 10 | 2 | 0 | 8 | 8:24 | 6 |
6 | San Marino | 10 | 0 | 0 | 10 | 1:46 | 0 |
Czytaj także: Paulo Sousa lekceważy mecze w Polsce? Selekcjoner odpiera zarzut
Czytaj także: Robert Lewandowski czuje się coraz młodszy. "Widzę to po sobie"