"Bild" podaje, że pod hotelem w Hamburgu niemiecką reprezentację przywitali zarówno kibice, jak i dziennikarze. Zaznaczono, że zadbano o to, by fani nie zbliżali się do piłkarzy.
Przed hotelem postawiono płotki, a kibice i dziennikarze mogli jedynie podziwiać niemieckie gwiazdy przez niewielką lukę w żywopłocie. Niektórym udało się zaobserwować reprezentantów Niemiec podczas kolacji.
Na kadrowiczów zbyt długo patrzeć jednak nie można było. Zaledwie kilka minut po rozpoczęciu posiłku pracownicy hotelu - jak relacjonuje "Bild" - gorączkowo zaklejali okna restauracji. Używali dużych arkuszy papieru.
"To wywołało wielkie niezadowolenie wśród fanów. O wyobcowaniu gwiazd długo dyskutowano przy ogrodzeniu" - dodaje tabloid, przypominając, że selekcjoner Niemców Hansi Flick nie lubi, kiedy się go fotografuje i obserwuje podczas jedzenia.
Fani reprezentacji Niemiec byli zażenowani tym, że żaden z zawodników, oprócz Antonio Ruedigera, nie rozdawał autografów i nie robił sobie z nimi zdjęć. Nie pomogło skandowanie nazwisk, nic nie dały też liczne prośby.
Co istotne, takie zachowanie piłkarzy nie miało związku z covidowymi restrykcjami. Nie ma bowiem zakazu zbliżania się do fanów.
W piątek kibice będą mogli zobaczyć niemieckich piłkarzy na boisku. O 20:45 zagrają w kolejnym meczu el. mistrzostw świata. Ich rywalem będzie Rumunia.
Czytaj także:
> Boniek nie usiedzi spokojnie. Musiał szturchnąć prezesa Kuleszę
> Robert Lewandowski zdobędzie Złotą Piłkę? Ważne słowa piłkarza Bayernu
ZOBACZ WIDEO: Prezes PZPN zabrał głos ws. nieobecności Paulo Sousy podczas meczów PKO Ekstraklasy