Obie drużyny nie zawiodły w najciekawszym meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. Raków Częstochowaa był minimalnie lepszy i wygrał 3:2 z "Wojskowymi". Z dobrej strony pokazał się Ivi Lopez, który dwa razy wpisał się na listę strzelców.
Andrzej Niewulis uważa, że to właśnie stałe fragmenty gry były kluczem do zwycięstwa z Legią Warszawa. - Wiedzieliśmy, jaką mamy moc w stałych fragmentach - powiedział kapitan częstochowian przed kamerami TVP Sport.
Zawodnicy spełniali założenia taktyczne Marka Papszuna. - Mieliśmy plan, który wykonaliśmy w stu procentach. Oczywiście, że nie chcieliśmy stracić bramek, ale pragnęliśmy konsekwentnie karcić przeciwnika po odbiorach i szybkich akcjach. Chapeau bas dla całej drużyny. Jestem dumny - mówił doświadczony defensor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić
Raków zajmuje 5. miejsce w stawce i ma aktualnie pięciopunktową przewagę nad 14. Legią. - Czy był to mecz o sześć punktów, bo pokonaliśmy warszawiaków i nadrobiliśmy stratę do Lecha? Do tabeli dopisujemy tylko trzy oczka, a nie sześć. Patrzymy przed siebie - zaznaczył Niewulis.
Już za tydzień (2 października) podopieczni Marka Papszuna podejmą rywalizację z Wartą. Zespół z Poznania nie może wydostać się ze strefy spadkowej.
Czytaj także:
Sensacja. Raków Częstochowa pokonuje Legię Warszawa przy Łazienkowskiej
Zabójcza skuteczność Hiszpana. Ivi Lopez jest specjalistą od rzutów wolnych [WIDEO]