Zaskakujące słowa trenera Warty Poznań. "Nie mamy punktów, ale być może wygraliśmy coś więcej"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piotr Tworek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piotr Tworek

- Przegraliśmy, ale być może zyskaliśmy coś więcej niż punkty - mówił po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin (0:2) trener Warty Poznań, Piotr Tworek. Tak nieskutecznej ekipy zielonych dawno już nie widziano.

Gospodarze zmarnowali w pierwszej połowie rzut karny (Dominik Hładun obronił uderzenie Mateusza Kupczaka), a potem mieli mnóstwo klarownych sytuacji, jednak za nic w świecie nie potrafili skierować piłki do siatki. Dwukrotnie zrobili to natomiast "Miedziowi" (po strzała Tomasa Zajicia oraz Patryka Szysza) i to oni, mimo bardzo przeciętnej postawy, wywieźli z Grodziska Wlkp. pełną pulę.

- Przegraliśmy, nie dopiszemy nawet jednego punktu, natomiast paradoksalnie być może wygraliśmy tym spotkaniem więcej niż zdobycz do tabeli. Pokazaliśmy, że Warta, która przyzwyczaiła do mocnego, agresywnego stylu, będzie w taki sposób zwyciężała. Nie jesteśmy szczęśliwi, ale zamierzamy w dwójnasób pracować i się motywować. Jestem przekonany, że efekty nadejdą. Nie możemy popełniać prostych błędów, które skutkują stratą goli, mimo to jestem dumny ze swojego zespołu. Dziękuję mu, bo to był bardzo dobry mecz, mimo że przegrany. Warta będzie jeszcze dawać radość kibicom - podkreślił Piotr Tworek.

Opiekun zielonych miał ogromne powody do niedosytu, lecz chce jak najlepiej wykorzystać to, co choć jeszcze bez efektów bramkowych, pokazali jego podopieczni. - Uważam, że ten mecz był nawet lepszy niż spotkanie w Łęcznej, które wygraliśmy 4:0. Pokazaliśmy, że jeśli będziemy dobrze podchodzić do swoich obowiązków, stać nas na wiele. Powiem coś banalnego, ale taka jest piłka. Wielu trenerów, bardziej doświadczonych ode mnie, mających więcej meczów na ławce, czasem to mówi i coś w tym jest. W ubiegłym sezonie miewaliśmy spotkania, w których wypracowywaliśmy jedną trzecią tego co przeciwko Zagłębiu i strzelaliśmy gole.

Dariusz Żuraw niedosytu nie mógł odczuwać, bo Zagłębie wycisnęło ze swoich szans absolutne maksimum. - Różnie się to mogło ułożyć, bo Warta miała rzut karny i gdyby go wykorzystała, musielibyśmy atakować. Scenariusz był do przewidzenia, gospodarze potrzebują punktów i postawili wszystko na jedną kartę. Nie wykorzystali swoich sytuacji i to my mamy trzy punkty - stwierdził szkoleniowiec "Miedziowych".

- Mamy zespół w przebudowie. Doszli do niego nowi zawodnicy, pojawiło się też sporo młodzieży, więc jesteśmy zadowoleni z każdego punktu. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze dużo pracy przed nami, jeśli chodzi o sposób rozgrywania piłki - dodał Żuraw.

Czytaj także:
Co może dać reprezentacji Polski Matty Cash? To nie jest typowy "farbowany lis"
Polak pracował w Anglii. Mówi, co zrobił brexit

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0

Komentarze (0)