Matty Cash i spółka sprawili sensację! Solidny występ potencjalnego reprezentanta Polski

PAP/EPA / Na zdjęciu: mecz Manchester United - Aston Villa
PAP/EPA / Na zdjęciu: mecz Manchester United - Aston Villa

Aston Villa grała konsekwentnie. Szczególnie mądrością boiskową wykazywał się Matty Cash. Potencjalny kadrowicz Polski nie zdobył decydującego gola, ale może być zadowolony ze swojego meczu. Jego zespół wygrał 1:0 i zatrzymał Manchester United.

Oczy polskich fanów futbolu były w tym meczu skierowane głównie na Matty'ego Casha, który wciąż może być dużym wzmocnieniem reprezentacji Polski. Pewniak w składzie Aston Villi zaczął jako wahadłowy, więc miał napędzać prawą flankę zespołu z Birmingham w meczu z Manchesterem United. Od początku wykazywał duża ochotę do gry, często podchodził z piłką pod pole karne, gdzie starał się znaleźć kolegów.

Już po kilkunastu minutach gry powinien mieć asystę na koncie. Perfekcyjnie zagrał pod bramkę, ale z bliska przestrzelił Matt Targett.

- To zawodnik, którego spokojnie można rozważać pod kątem naszej kadry. Jest pewniakiem w Aston Villi i zarówno ubiegły sezon, jak i początek obecnego ma bardzo udane. Dobrze wygląda i w defensywie, i z przodu - oceniał na łamach WP SportoweFakty Rafał Nahorny. Cash grał też dobrze z tyłu, umiejętnie wyłączał lewe skrzydło "Czerwonych Diabłów". Przez to gospodarze byli zmuszeni do gry głównie środkiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"

Mimo ukrócenia możliwości przez "The Villans" Manchester United często gościł pod bramką gości, ale nie miał klarownych sytuacji. Jedynie tuż przed przerwą zmusili Emiliano Martineza do cięższej pracy. Argentyńczyk cudownie wybronił strzał głową Harry'ego Maguire'a. Anglik odskoczył Cashowi, dla którego to był jedyny słabszy moment w pierwszej części spotkania.

Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis. W drugiej połowie gra bardziej się otworzyła, śmielej atakowali goście. Cash cały czas się podłączał do akcji, próbował rajdów prawą flanką. Danny Ings i Ollie Watkins szukali rzutu karnego, ale sędzia nie dawał się nabierać na ich sztuczki. Manchester zachowywał spokój, choć mało widoczny był Cristiano Ronaldo. Tempo grze gospodarzy nadawali skrzydłowi - Paul Pogba i Mason Greenwood.

Jednak w ostatnich kilkunastu minutach obrona MU posypała się po kontuzji Harry'ego Maguire'a. Napastnicy Aston Villi mieli zaskakująco dużo miejsca, ale nie potrafili tego wykorzystać.

Dopiero w samej końcówce zrobiło się naprawdę gorąco, a emocjonalny roller coaster przeżył Kortney Hause. Najpierw dał prowadzenie strzałem głową, a potem sprokurował rzut karny, Koszmarnie spudłował jednak Bruno Fernandes, posyłając piłkę na siódme piętro któregoś z wyższych budynków w Manchesterze.

Aston Villa wyszarpała trzy punkty i wygrała 1:0. Z dobrej strony pokazał się Cash, który udowodnił, że potrafi grać zarówno jako wahadłowy, jak i klasyczny prawy obrońca. Ma apetyt na ofensywną grę, co z pewnością ucieszyłoby Paulo Sousę, ale nie zapomina o konsekwentnej pracy w defensywie.

- Czy byłoby to dla mnie coś specjalnego, gdyby Matty zagrał dla Polski? Na pewno, choć o tym zbyt wiele mówić na tym etapie nie chcę. Zobaczymy, jak się potoczą te sprawy - mówiła nam z dużą ostrożnością Barbara Tomaszewska, mama Matty'ego Casha.

Manchester United - Aston Villa 0:1 (0:0)
0:1 - Kortney Hause 88'

Man. Utd: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Raphael Varane, Harry Maguire (67' Victor Lindelof), Luke Shaw (34' Diogo Dalot) - Scott McTominay (82' Scott McTominay), Fred - Mason Greenwood, Bruno Fernandes, Paul Pogba - Cristiano Ronaldo.

Aston Villa: Emiliano Martines - Matthew Cash, Ezri Konsa, Kortney Hause, Tyrone Mings, Matt Targett - Jacob Ramsey (86' Cameron Archer), Douglas Luiz, John McGinn - Danny Ings (78' Emiliano Buendia), Ollie Watkins.

Żółta kartka: Shaw, Fred (Man. Utd), McGinn, Cash (Aston Villa).

Sędzia: Mike Dean.

Źródło artykułu: