W 2016 roku zrobiło się głośno o małym chłopcu, który z foliowej torby w białe i niebieskie pasy zrobił sobie koszulkę swojego wielkiego idola, jakim jest Lionel Messi.
Wszystko to szybko dotarło do legendarnego piłkarza, a ten nie ukrywał swojego wzruszenia. Przekazał dzieciakowi oryginalną koszulkę z reprezentacji Argentyny i obiecał, że spotka się z nim.
Mały Murtaza czekał na to niemal rok i się doczekał - obaj spotkali się w Doha. Nikt nie przypuszczał, że w tym momencie niejako zacznie się jego dramat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
Po powrocie do Afganistanu Talibowie rozpoczęli polowanie na małego Murtazę. Zarzucano mu, że nie studiuje Koranu, a goni za piłką. Dodatkowo padły podejrzenia, że po spotkaniu z Messim on i jego rodzina wrócili do kraju znacznie bogatsi.
Decyzja była szybka. W obawie przed atakiem rodzina musiała uciekać - w obawie przed zemstą wyjechała do Pakistanu. Niestety w pewnym momencie skończyły się pieniądze i trzeba było wrócić do Afganistanu. Od tego czasu mały Ahmadi żyje w nieustannym stresie.
- Jestem uwięziony w domu i nie mogę wyjść, ponieważ bardzo boję się Talibów. Chciałbym wyjechać z Afganistanu do bezpiecznego miejsca. Proszę uratujcie mnie z tej sytuacji - przyznał w rozmowie z agencją EFE.
Murtaza i jego rodzina należą do mniejszości Hazara Shia, która jest prześladowana przez Talibów. Sytuację tłumaczy też 22-letnia siostra "małego". Wytłumaczyła, z jakimi borykają się zagrożeniami.
- Co się z nami stanie? Już jesteśmy w stanie zagrożenia - przyznała Mahdia Ahmadi. Wyznała, że rodzina nie ma już na kim polegać, bowiem wokół domu brakuje już policji czy żołnierzy, którzy ich chronili.
- Ilekroć ktoś puka do drzwi, Murtaza myśli, że to Talibowie i biegnie w moim kierunku lub kierunku mojej matki, żeby się ukryć - dodała.
Zobacz także:
Brzęczek nie umiał obchodzić się z najlepszym piłkarzem świata. Sousa potrafi
Kosmiczne osiągnięcie! Cristiano Ronaldo oficjalnie w Księdze Rekordów Guinnessa