Wielki skandal na Węgrzech. Fani przeszli samych siebie - rasistowskie wyzwiska, odgłosy imitujące małpy czy plastikowe kubki latające w stronę piłkarzy reprezentacji Anglii.
To wszystko być może oznaka frustracji, ale takiego zachowania nie można wytłumaczyć niczym. Nawet tym, że rywale zbili Węgrów w Budapeszcie, wygrywając aż 4:0.
Goście już przed meczem przewidywali co może wydarzyć się na stadionie. - Zawsze przygotowujemy zespół na wszystko, naprawdę - mówił na konferencji prasowej ich selekcjoner Gareth Southgate.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
Na to, co działo się jednak już podczas spotkania, trudno się przygotować. Jego podopieczni wszystko to wytrzymali natomiast koncertowo, a zaczepki obracali w żart i najzwyczajniej w świecie uśmiechali się i dobrze bawili. Bo i wynik mieli doskonały.
Southgate już po spotkaniu przyznał też, że nie można wszystkich fanów wrzucić do jednego worka. - Niesprawiedliwe jest krytykowanie wszystkich węgierskich kibiców. Wielu zachowywało się bowiem bardzo dobrze - przyznał.
FIFA nie mogła postąpić inaczej i musiała zareagować. Dlatego też zdecydowała się wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Wszystko to oczywiście zgodnie z hasłem "zero tolerancji". Wydano w tej sprawie specjalne oświadczenie.
"Po analizie raportów z meczu FIFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne w związku z incydentami, do jakich doszło zeszłego wieczoru podczas meczu Węgry - Anglia" - czytamy. "Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim formom rasizmu, przemocy i wszelkich innych form dyskryminacji. Mamy bardzo wyraźne stanowisko zerowej tolerancji wobec takich odrażających zachowań w piłce nożnej".
Warto tutaj przypomnieć, że w lipcu UEFA ukarała Madziarów za dyskryminujące zachowanie ich kibiców podczas Euro 2020 dwoma meczami bez udziału widzów i grzywną w wysokości 100 tysięcy euro. Dodatkowo karę jednego spotkania bez publiczności zawieszono na okres dwuletniej próby. Wówczas chodziło m.in. o rasistowskie okrzyki kierowane w stronę Kyliana Mbappe i Karima Benzemy, za które miała odpowiadać grupa zwana "Brygadą Karpacką".
Zobacz także:
Kapitan Anglii nie pozostawił złudzeń Polsce? "Jedną nogą na mundialu"
Wzruszająca dedykacja Raheema Sterlinga. Sędzia nie miał litości