Dopiero czwarte miejsce z 4 punktami zajmuje reprezentacja Polski po 3 kolejkach eliminacji do mistrzostw świata. Przed Biało-Czerwonymi jest m.in. kadra Albanii (6 pkt), z którą Biało-Czerwoni zmierzą się w czwartek 2 września na Stadionie Narodowym w Warszawie (początek o 20:45).
W zespole gości nie będzie na boisku Lorika Cana, który zakończył już profesjonalną karierę piłkarską. Legenda albańskiego futbolu (rozegrał dla kadry aż 90 spotkań) wciąż z uwagą przygląda się jednak poczynaniom swoim młodszych kolegów. Przed czwartkowym meczem nie jest optymistą. Większe szanse daje swojej reprezentacji w rewanżu.
- W Polsce będzie nam bardzo trudno, ale u siebie możemy oczekiwać każdego rezultatu i sprawić niespodziankę - podkreślił w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci
W dalszej części rozmowy Cana, piłkarz m.in. Paris Saint-Germain, Olympique Marsylia, Lazio Rzym czy Sunderlandu, wychwala obecną generację polskich piłkarzy.
- Macie bardzo ciekawe pokolenie. Już nawet abstrahując od Lewandowskiego, który jest legendą futbolu. Szczególnie kojarzę Glika (...). Polska ma też bardzo dobrych bramkarzy. Szczęsny jest numerem jeden w Juventusie, to o czymś świadczy - podkreślił.
Albańczycy do czwartkowego meczu z Polską przystąpią z trzeciej pozycji w grupie i właśnie taka lokata jest celem tamtejszej kadry na eliminacje. - Chcemy zająć przynajmniej trzecie miejsce w grupie. To byłoby dużym osiągnięciem - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Cana.
Czytaj także:
Paulo Sousa skreślił polskiego bramkarza. Tak zareagował na to szef TVP Sport
Były reprezentant Polski apeluje do Paulo Sousy. "Nie może tak się stać"