"Jak to możliwe?!", "o rany!" - krzyczeli komentatorzy stacji Eleven Sports, gdy Vinicius Junior zapakował piłkę do bramki Levante UD. Brazylijczyk wykazał się ogromnym sprytem w polu karnym rywali.
W 85. minucie otrzymał podanie od Karima Benzemy, a następnie przepiękną kilkumetrową podcinką pokonał bramkarza miejscowej ekipy. Ten był całkowicie bezradny, mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem.
Spotkanie Levante z Realem Madryt dostarczyło ogromnych emocji. Królewscy szybko objęli prowadzenie, ale później przegrywali 1:2 i 2:3. Ostatecznie w samej końcówce udało im się doprowadzić do wyrównania. A warto dodać, że Real miał nawet szansę wygrać ten mecz, bo Levante kończyło spotkanie w dziesiątkę i to bez nominalnego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
W 88. minucie, gdy Vinicius uciekał z piłką w sytuacji sam na sam, Aitor Fernandez wyszedł z pola karnego i zatrzymał piłkę ręką, za co dostał czerwoną kartkę. Chwilę wcześniej trener Paco Lopez wykorzystał limit zmian, więc bramkarzem - zgodnie z regulaminem - musiał zostać jeden z pozostałych graczy z pola. Gospodarze dowieźli jednak remis do samego końca.
W następnej serii gier Levante zagra na wyjeździe z Realem Sociedad, a Królewscy zmierzą się z Realem Betis.
CUDOWNE wykończenie Viníciusa Júniora! #lazabawa pic.twitter.com/p8dvRMrs2b
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) August 22, 2021
Czytaj także:
Tym razem to nie Lewandowski bohaterem niemieckich mediów! Jeden piłkarz wykpiony
Pozostało tylko dostawić nogę! Tak Lewandowski strzelił w meczu z 1.FC Koeln (wideo)