Koguty w meczu otwierającym rozgrywki w Anglii mierzyły się z mistrzem kraju, który miał już za sobą przegrany 0:1 mecz o Tarczę Wspólnoty z Leicester City. The Citizens ulegli w takim samym stosunku ekipie z północnego Londynu po golu Heunga-Mina Sona w 55. minucie (więcej o meczu TUTAJ).
- Koreańczyk wypadł bardzo dobrze. Sonny ma wspaniały talent. Jest tak wszechstronny, że może rozwijać się na każdej pozycji z przodu. Ma dynamikę, szybkość i czuje grę. Potrafi być w odpowiednim miejscu i czasie. Jest kilerem - podkreślił na pomeczowej konferencji prasowej trener Spurs Nuno Espirito Santo.
Trzeba jednak przyznać, że jego drużyna przetrwała pierwsze 20 minut, podczas których to Manchester City miał przewagę i stwarzał zagrożenie pod bramką Hugo Llorisa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
- Mamy mnóstwo rzeczy do poprawy - na początku spotkania to City miało więcej klarownych sytuacji. Przetrwaliśmy, potrafiliśmy przejść potem do ataku, ale mieliśmy problem z wykończeniem akcji, także kontrataków. To podstawa - jeśli masz taką możliwość, wykończ akcję. Muszę przyznać, że indywidualnie piłkarze wytrzymali to spotkanie. Byli zaangażowani do końca i jestem z nich dumny - przyznał Portugalczyk.
Szkoleniowiec Tottenhamu Hotspur po końcowym gwizdku na stadionie w Londynie otrzymał ogromne owacje. Jeden z dziennikarzy zapytał więc, czy było to dla niego perfekcyjne niedzielne popołudnie.
- Tutaj nie ma perfekcji. Ciągle mamy długą drogę do przejścia, by móc mówić o byciu perfekcyjnym. Prawdopodobnie nigdy tego nie osiągniemy, ale i tak jestem bardzo dumny z tego, jak zawodnicy pracowali i wdzięczny kibicom za wsparcie tego popołudnia. Bardzo nam pomogli od pierwszej do ostatniej minuty meczu - odpowiedział.
W kadrze meczowej na mecz z Manchesterem City po stronie Spurs zabrakło Harry'ego Kane'a, o którym transferowe plotki krążą już od miesięcy. Trener Tottenhamu uspokoił jednak kibiców i wyjaśnił nieobecność Anglika.
- Harry, tak jak Bryan Gil i Cristian Romero, dołączyli do nas później. Dla wspominanej dwójki bardzo ważne było to, by być z nami podczas spotkania, by poczuć atmosferę stadionu, być w hotelu, uczestniczyć w odprawie. Mieli jednak świadomość, że są z nami krótko. Harry trenował rano przed meczem i przygotowuje się indywidualnie. Dojdzie do zespołu, gdy będzie gotowy - zapowiedział
W następnej kolejce Koguty zmierzą się na wyjeździe z byłym klubem Espirito Santo, Wolverhampton Wanderers.
Sprawdź także: Szalony mecz na St James' Park! West Ham wydarł zwycięstwo