Prawie cała kariera Arijana Ademiego jest związana z Dinamem Zagrzeb. Pomocnik występuje w nim od 2010 roku z przerwą na krótkie wypożyczenie do NK Lokomotiva. Jako gracz Dinama dostał powołanie do reprezentacji Chorwacji, a później Macedonii Północnej. Został kapitanem zespołu, który zdominował futbol klubowy w kraju, grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów, prezentował się wiosną w Lidze Europy.
Ademi po raz ostatni zagrał w meczu Dinama 20 lipca i była to pierwsza konfrontacja w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Omonią Nikozja. Późniejsza absencja w czterech spotkaniach była spowodowana kontuzją uda. W weekend mistrz Chorwacji nie rozegrał meczu na krajowym podwórku, a reprezentant Macedonii Północnej dochodził do siebie. Jego występ przy Łazienkowskiej stoi jednak niezmiennie pod znakiem zapytania.
30-letni pomocnik jest w Warszawie i z resztą zespołu przygotowuje się do rewanżu z Legią Warszawa. Po pierwszym meczu w rywalizacji jest 1:1. Piłkarze Dinama nie byli zadowoleni ze swojego występu w Zagrzebiu. Nie zdominowali podopiecznych Czesława Michniewicza, w końcówce stracili prowadzenie wskutek strzału Ernesta Muciego.
Chorwackie media nie spodziewają się występu Arijana Ademiego. Trener Dinama nie chce ryzykować przed dwumeczem w europejskim pucharze, który rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Mistrz Chorwacji powalczy w nim albo o awans do grupy Ligi Mistrzów, albo Ligi Europy. To zależy od wyniku starcia z Legią.
Czytaj także: Zawiodła ofensywa. Pierwszy polski klub odpadł
Czytaj także: Pogoń Szczecin zagrała na przekór problemom. Pomogło szczęście i bramkarz
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)