Leo Messi stworzy potwora? Szykuje się dream team w Paryżu

PAP/EPA / ANDREU DALMAU / Na zdjęciu: Lionel Messi
PAP/EPA / ANDREU DALMAU / Na zdjęciu: Lionel Messi

Kilka dni dzieli nas od wielkiego hitu transferowego. Leo Messi podpisze umowę z PSG i dołączy do plejady gwiazd. Paryżanie stworzą zespół, który będzie postrachem dla każdego.

Nowa epoka w stolicy Francji rozpoczęła się dekadę temu. Katarczycy od 2011 roku inwestują wielkie pieniądze w Paris Saint-Germain. Ekipa z Parc de Princes najpierw miała stać się hegemonem na krajowym podwórku, a potem jedną z potęg na arenie międzynarodowej.

Wisienką na torcie dla PSG miało być oczywiście wygranie Ligi Mistrzów, jednak w dalszym ciągu pozostaje to niespełnionym marzeniem szefów paryżan.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Trener Mauricio Pochettino będzie miał prawdziwy kłopot bogactwa. W bramce bohater Euro 2020 - Gianluigi Donnarumma. Na środku defensywy rządzić ma Sergio Ramos, w środku pola tempo gry wyznaczać Marco Verratti. W ofensywie brylować mają Neymar, Mbbape i Lionel Messi. Nie można wyobrazić sobie lepszego zestawu napastników niż ten z Paryża.

Nie zapominajmy, że na ławce pozostanie Mauro Icardi, który łatwo nie pogodzi się z rolą rezerwowego. Do dyspozycji Pochettino będą także Julian Draxler, Marquinhos, Ander Herrera czy Pablo Sarabia.

Paryżanie działają na granicy finansowego fair play, choć we Francji zarzekają się, że wszystko odbędzie się zgodzie z przepisami.

Leo Messi pojawi się w Paryżu już w tym tygodniu. Według wcześniejszych informacji, podpisze dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Rocznie ma zarabiać około 35-40 mln euro netto. Na podobne pieniądze w klubie może liczyć tylko Neymar.

Prawdopodobny skład PSG: Donnarumma - Hakimi, Ramos, Kimpembe, Bernat - Wijnaldum, Verratti - Messi - Di Maria, Mbappe, Neymar.

Zobacz także:
Dyrektor Bayernu wysłał sygnał do gigantów ws. Lewandowskiego. "Będziemy uparci"
Niesamowity wyczyn Rakowa. Zwycięstwo w Krakowie po świetnym meczu mimo czerwonej kartki

Źródło artykułu: