Niesamowity wyczyn Rakowa. Zwycięstwo w Krakowie po świetnym meczu mimo czerwonej kartki

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Vladislavs Gutkovskis
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Vladislavs Gutkovskis
zdjęcie autora artykułu

Mimo gry w przewadze przez prawie całą drugą połowę Wisła Kraków przegrała 1:2 z Rakowem Częstochowa. Ozdobą spotkania był fantastyczny gol zdobyty przez Marcina Cebulę.

To bez wątpienia mocny kandydat nie tylko do tytułu meczu kolejki, ale może i coś więcej. Piłkarze Wisły Kraków i Rakowa Częstochowa stworzyli w niedzielne popołudnie świetne widowisko, choć końcowy rezultat jest dość niespodziewany, biorąc pod uwagę przebieg spotkania.

Raków strzelił bowiem dwa gole, grając w osłabieniu po czerwonej kartce Giannisa Papanikolaou. Grek na moment stracił kontakt z rzeczywistością i kopnął Michala Skvarkę. Sędzia Krzysztof Jakubik wyrzucił go z boiska po obejrzeniu powtórek.

Ale czy gospodarzom grało się po tej sytuacji łatwiej? Na pewno nie. Wręcz przeciwnie. Bezpośrednio po czerwonej kartce Wisła przycisnęła, świetną okazję miał Jan Kliment, ale po raz drugi tego dnia w spektakularny sposób zatrzymał go Kacper Trelowski. Później jednak coś w grze krakowskiej drużyny się zacięło, a po kapitalnym golu z dystansu Marcina Cebuli wiślacy totalnie się pogubili i nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z osłabionym przeciwnikiem. Gdyby tego było mało, na ok. kwadrans przed końcem częstochowianie zadali kolejny cios, a z gola mógł cieszyć się wprowadzony na boisku chwilę wcześniej Vladislavs Gutkovskis.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Nie od dziś wiadomo, że w piłce nożnej często o wyniku meczów decydują detale i w niedzielę w Krakowie było podobnie. Gola dla Wisły strzelił Yaw Yeboah, który pokazał, jak powinno wykorzystywać się sytuacje sam na sam z bramkarzem. Lekki, plasowany strzał przy dalszym słupku i wykończenie na dużym spokoju. Tego zabrakło Żarko Udoviciciowi chwilę wcześniej. Serb miał wręcz identyczną okazję, ale uderzył źle i Mikołaj Biegański zdołał odbić piłkę. W całym meczu było wiele stykowych sytuacji, które równie dobrze mogły pójść w jedną lub drugą stronę.

Trudno natomiast kwestionować wygraną Rakowa, choć w pierwszej połowie to Wisła była zespołem lepszym. Zespół prowadzony przez Adriana Gulę grał bardzo dobrze, a wynik mógł być nawet wyższy niż 1:0. Gra krakowskiej drużyny mogła się podobać. Wysoki pressing, sporo podań na jeden kontakt, wymienność pozycji, dobra dynamika. Kibice na pewno się nie nudzili. Gospodarze wykorzystywali też momenty gapiostwa rywali. Tak było przy golu, gdy Yeboah dostał podanie od Klimenta, urwał się całej defensywie i biegł nieatakowany na bramkę praktycznie od linii środkowej.

W pewnym momencie mieliśmy tzw. grę w dwa ognie. Raz atakowali jedni, raz drudzy. Było wiele uderzeń z dystansu, choć nie sprawiały one problemów bramkarzom. Futbol na tak, wymiana ciosów. Przyjezdnym długo brakowało jednak konkretów pod bramką Wisły, ale udało się to w najlepszym możliwym z ich perspektywy momencie.

Gospodarze mają czego żałować, z kolei dla piłkarzy Rakowa takie zwycięstwo jest olbrzymią dawką pewności siebie przed rewanżowym meczem z Rubinem Kazań w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

Wisła Kraków - Raków Częstochowa 1:2 (1:0) 1:0 Yaw Yeboah 24' 1:1 Marcin Cebula 61' 1:2 Vladislavs Gutkovskis 79'

Składy:

Wisła: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski (86' Patryk Plewka), Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Matej Hanousek - Yaw Yeboah (73' Piotr Starzyński), Aschraf El Mahdioui, Nikola Kuveljić (86' Hubert Sobol), Michal Skvarka, Mateusz Młyński (66' Dor Hugi) - Jan Kliment (72' Felicio Brown Forbes).

Raków: Kacper Trelowski - Milan Rundić, Andrzej Niewulis, Fran Tudor - Mateusz Wdowiak (57' Zoran Arsenić), Giannis Papanikolaou, Marko Poletanović (74' Dominik Wydra), Marcin Cebula (74' Daniel Szelągowski), Ivi Lopez, Żarko Udovicić (46' Patryk Kun) - Sebastian Musiolik (75' Vladislavs Gutkovskis).

Żółte kartki: Musiolik, Cebula, Gutkovskis (Raków). Czerwona kartka: Papanikolaou (Raków, za kopnięcie rywala).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Lech Poznań 34228467:2474
2 Raków Częstochowa 34209560:3069
3 Pogoń Szczecin 341811563:3165
4 Lechia Gdańsk 34169952:3957
5 Piast Gliwice 341591045:3754
6 Wisła Płock 341531648:5148
7 Radomiak Radom 341115842:4048
8 Górnik Zabrze 341381355:5547
9 Cracovia 3412101240:4246
10 Legia Warszawa 341341746:4843
11 Warta Poznań 341191435:3842
12 Jagiellonia Białystok 349131239:5040
13 KGHM Zagłębie Lubin 341151843:5938
14 Stal Mielec 349101539:5237
15 Śląsk Wrocław 347141342:5235
16 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 347111636:5632
17 Wisła Kraków 347101737:5431
18 Górnik Łęczna 346101829:6028

CZYTAJ TAKŻE: Już wszystko jasne! Łukasz Fabiański podjął decyzję ws. przyszłości Messi przerywa milczenie! Mówi, przez co odchodzi z Barcelony

Źródło artykułu: