Liverpool FC się nie zatrzymuje. We wtorek klub potwierdził podpisanie nowej umowy z brazylijskim defensywnym pomocnikiem, Fabinho (Więcej TUTAJ), a kilka dni wcześniej miała miejsce analogiczna sytuacja z kluczowym dla klubu Trentem Alexandrem-Arnoldem (Więcej TUTAJ).
Równie ważnym komunikatem, co wiadomość o przedłużeniu kontrakt z bocznym obrońcą "The Reds", jest środowa informacja o tym, że na Anfield zostanie Alisson. Brazylijczyk jest bezpośrednim następcą Lorisa Kariusa i biorąc pod uwagę to, gdzie zespół był z Niemcem między słupkami, a gdzie jest teraz i co osiągnął przez ostatnie sezony, jak na dłoni widać ogromne zasługi Beckera. Co najważniejsze, Alisson zapewnił spokój w defensywie, bo drużyna wie, że może na niego liczyć.
Brazylijski golkiper od swojego przybycia na Wyspy, jest jednym z najlepszych bramkarzy w Premier League. W debiutanckim sezonie 18/19, kiedy to zdobywał tytuł najlepszego bramkarza w lidze angielskiej, Lidze Mistrzów, a także na Copa America, był jednym z najlepszych lub nawet najlepszym bramkarzem na świecie.
Brazylijczyk udzielił wywiadu dla oficjalnej strony internetowej Liverpoolu, w którym powiedział: "Nie traciłem zbyt dużo czasu na przemyślenia. Przez 3 lata wypracowaliśmy zaufanie, które mam do klubu, a klub ma do mnie. Ja i moja rodzina świetnie się tutaj czujemy." Na koniec dodał oczywiście, że bardzo się cieszy, że "The Reds" dali mu szansę na dłuższy pobyt na Anfield.
Od przybycia do Liverpoolu z AS Romy, Alisson rozegrał dla zespołu prowadzonego przez Juergena Kloppa w 130 spotkaniach, w których zachował 59 czystych kont.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki