PKO Ekstraklasa. Stal Mielec grała, Piast Gliwice zdobywał bramki

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Kristopher Vida zdobywa pierwszą bramkę podcinając piłkę nad Frantiskiem Plachem
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Kristopher Vida zdobywa pierwszą bramkę podcinając piłkę nad Frantiskiem Plachem

Kibice długimi fragmentami mieli prawo narzekać na kiepskie tempo spotkania, ale na brak goli nie. Stal Mielec przegrała u siebie z Piastem Gliwice 0:2 w 2. kolejce PKO Ekstraklasy.

Gliwiczanie w ten sposób powetowali sobie porażkę sprzed tygodnia. Prowadzili wówczas u siebie z Rakowem Częstochowa 2:1, ale pozwolili sobie wbić dwie bramki i przegrali to spotkanie.

- Uwiera mnie ten wynik. Punkt był minimum, które mogliśmy zdobyć. Tak się nie stało i będziemy musieli szukać punktów w innych meczach. Będziemy chcieli grać w podobny sposób, natomiast musimy być bardziej skuteczni pod bramką przeciwnika - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Piasta Waldemar Fornalik.

Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie spotkania optycznie lepiej wyglądali gospodarze, którzy przycisnęli mistrzów Polski z sezonu 2018/2019 pressingiem i momentami nie wypuszczali ich z własnej połowy. Do siatki trafiali jednak przyjezdni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo

W 18. minucie Patryk Lipski dograł świetnie w tempo do Kristophera Vidy i ekipa ze Śląska prowadziła 1:0. Sędzia Paweł Gil jednak przez dobre kilka minut konsultował się z wozem VAR, by upewnić się, że Węgier nie był na spalonym w momencie podania. Ostatecznie jednak gola uznał.

Dalej znów to Stal miała świetne okazje. W 31. Maciej Jankowski zbierał się do przewrotki po podaniu Maka, ale nieczysto trafił w piłkę, chwilę potem główkował Mateusz Matras, ale przeczytał jego zamiary Frantisek Plach. Tuż przed upływem podstawowego czasu gry piłka wpadła do siatki bramkarza Piasta, ale w momencie podania piętką Tomasiewicza do Budzińskiego, ten był na spalonym.

I to się zemściło. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Lipski znów popisał się asystą i wrzucił piłkę z lewej strony spod linii bocznej prosto na głowę Arkadiusza Pyrki, a po chwili cieszył się z pierwszego gola w PKO Ekstraklasie.

W drugiej połowie mieliśmy ponowie te same obrazki co w pierwszej. Doskonałe szanse Budzińskiego, Matrasa, Getingera, czy Kolewa nie zamieniły się na bramki. Tak też się skończyło. Stal Mielec nie dość, że nie wygrała, ani nie zremisowała, to jeszcze nawet nie strzelili gola, choć okazji mieli na pęczki.

Stal Mielec - Piast Gliwice 0:2 (0:2)
0:1 - Kristopher Vida 18'
0:2 - Arkadiusz Pyrka 45+1'

Składy:

Stal: Michał Gliwa - Jonathan de Amo (67' Aleksander Kolew), Mateusz Matras, Marcin Flis - Maksymilian Sitek (80' Kacper Sadłocha), Maciej Urbańczyk (67' Mateusz Żyro), Marcin Budziński (67' Wiktor Kłos), Krystian Getinger - Mateusz Mak (76' Mateusz Wyjadłowski), Grzegorz Tomasiewicz - Maciej Jankowski

Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Jakub Holubek - Patryk Lipski, Patryk Sokołowski - Arkadiusz Pyrka (76' Michael Ameyaw), Kristopher Vida (86' Dominik Steczyk), Michał Chrapek - Michał Żyro (68' Alberto Toril)

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)

Sprawdź także:

Bogdan Wilk: Nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie jest sufit transferowy Piasta
Mateusz Lis marzył o Serie A. Wyląduje w Turcji?

Komentarze (0)