Polskie kluby prezentowały się zaskakująco dobrze, do czwartku wszystkie cztery pozostawały w grze o awans do fazy grupowej. Imponująco zapowiadało się rewanżowe starcie Śląska Wrocław, który przed tygodniem wygrał 4:2 w Armenii.
Zespół Jacka Magiery objął prowadzenie już w 2. minucie, Robert Pich dał radość kibicom gospodarzy. Wrocławianie osiedli na laurach i później zawodnicy Araratu Erywań przejęli inicjatywę.
Końcówka pierwszej połowy była piorunująca w wykonaniu gości. Przed przerwą Ararat prowadził 2:1, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mory Kone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki
Iworyjczyk zakończył świetną serię. W bieżącej edycji polskie drużyny nie przegrywały łącznie przez 936 minut - na ten wynik złożyły się mecze Legii Warszawa (4), Rakowa Częstochowa (2), Pogoni Szczecin (1) i właśnie Śląska (4).
Rezultat 1:2 dawał awans Śląskowi, który miał imponującą zaliczkę po pierwszym spotkaniu. W 2. rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy Raków Częstochowa mierzył się z Suduvą Mariampol, do rozstrzygnięcia tej rywalizacji potrzebna była dogrywka. O godz. 21 rozpoczął się mecz NK Osijek - Pogoń Szczecin.
Czytaj także:
Jest decyzja ws. Lukasa Podolskiego. Co zrobi Jan Urban?
"Nie jestem pewien, czy wszyscy to przeżyli". Dramatyczna relacja polskiego dziennikarza