Dawid Szulczek: Nie ma się co czarować

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /  Na zdjęciu: Dawid Szulczek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Ruch Chorzów wiosną w lidze rozegrał dopiero cztery mecze, ale już może oswajać się z myślą, że bezpośredniego awansu nie wywalczy. Po porażce z Arką Gdynia 0:1 trener Niebieskich Dawid Szulczek ocenił potyczkę.

To nie był udany tydzień dla Ruchu Chorzów. Mający walczyć o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy Niebiescy najpierw 2:2 zremisowali z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, a w sobotę zasłużenie ulegli Arce Gdynia 0:1.

Przegrana sprawiła, że chorzowianie mogą już zapomnieć o włączeniu się do gry o bezpośrednią promocję. - Wiedzieliśmy, że zmierzymy się z bardzo dobrą drużyną. Nie przez przypadek Arka i Termalica zajmują dwa pierwsze miejsca w tabeli, i było to widać na boisku.
Nie do końca byliśmy w stanie od początku wypchnąć naszą linię obrony, bo Arka, kiedy tylko mogła, posyłała długie podania na swoich szybkich skrzydłowych - powiedział trener Ruchu Dawid Szulczek, cytowany przez klubowy portal.

- Uznaliśmy, że dokonamy korekt, a do tego doszła wymuszona zmiana Kuby Myszora, który miał problem z mięśniem łydki. Te korekty miały nas ożywić w drugiej połowie i taki mam odbiór, że ruszyliśmy z większym impetem. Niestety, znów straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Nie pozostaje nam nic innego, jak dalej nad tym pracować. Były dziś dobre momenty w defensywie przy stałych fragmentach, ale to, co zrobiliśmy przy straconej bramce źle w momencie uderzania piłki przez zawodników Arki jest niedopuszczalne - ocenił drugą część szkoleniowiec Ruchu Chorzów.

ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!

Runda wiosenna dopiero się rozpoczyna, a Niebiescy już zaprzepaścili szansę na zajęcie miejsca na pierwszych dwóch miejscach ligi. - Nie ma się co czarować, musimy walczyć o baraże. Wiemy, ile zostało kolejek do końca. Nawet gdybyśmy wygrali wszystkie mecze, mogłoby zabraknąć nam punktów do bezpośredniego awansu. Patrząc na wiele statystyk, jesteśmy drużyną, która powinna zająć miejsce między 5-7. Musimy walczyć o jak najwyższe miejsce, by rozegrać przynajmniej jeden mecz barażowy na Śląskim - powiedział trener.

Wiosną Ruch w lidze rozegrał już cztery spotkania, do tego jedno w Pucharze Polski. Jednak w żadnym nie przypominał zespołu z końcówki rundy jesiennej, gdzie był w stanie zdominować każdego przeciwnika. - Rywale, z którymi teraz gramy, są silniejsi niż ci, z którymi mierzyliśmy się jesienią. To fakt, którego nie da się kwestionować. Widzimy, jak dobrze te drużyny funkcjonują. Po drugie, my sami nie jesteśmy tacy, jak jesienią. Nie mamy tej samej koncentracji, nie stanowimy takiej drużyny jak wtedy. To nasz deficyt i musimy nad tym pracować - stwierdził Dawid Szulczek.

- Przed nami trudny terminarz, straciliśmy trochę pewności siebie, często tracimy bramki po stałych fragmentach gry., ale to nie będzie trwać wiecznie. Musimy walczyć o baraże. Teraz jest słabo. Wierzę, że w maju i czerwcu będziemy wyglądać lepiej - podsumował szkoleniowiec Ruchu.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści