Jak przypomina "Fakt", Dariusz Szpakowski i Grażyna Strachota po raz pierwszy spotkali się pod koniec lat 80-tych w telewizyjnej charakteryzatorni. Jakiś czas później komentator wybrał się na spektakl z udziałem swojej przyszłej wybranki.
- Zobaczyłem ją na scenie i pomyślałem, że jest piękna, ale pewnie jest mężatką, ma już dzieci i nie ma co zawracać sobie głowy - mówił Szpakowski. Na jego szczęście - jego nos wtedy się pomylił.
Krótko później drogi Szpakowskiego i Strachoty znów się zeszły, tym razem podczas urlopu w Zakopanem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielkie wyzwania na 50-te urodziny. Witalij Kliczko zaszalał
- Pamiętam, że wtedy w kolejce do wyciągu Darek bardzo chciał mnie poderwać, ale dałam mu kosza, żeby nie myślał, że jak pracuje w telewizji, to absolutnie wszystko mu wolno - zdradziła Strachota dla swiatseriali.pl.
Skończyło się jednak na tym, że aktorka zgodziła się na kolację u boku Szpakowskiego w jednej z zakopiańskich restauracji. Tam między artystką a dziennikarzem zaiskrzyło. Później Strachota wyznała, że momentalnie zakochała się w Szpakowskim.
Cztery lata później zostali małżeństwem, urodziła dwie córki (Julię w 1993 i Gabrielę w 1999 roku). Na czas macierzyństwa odstawiła aktorstwo na boczny plan, skupiła się na rodzinie, pozwalając Szpakowskiemu realizować swoje pasje.
Żona jest dla Szpakowskiego największym wsparciem. To było mu potrzebne przed finałem Euro 2020, gdy komentator stracił możliwość komentowania najważniejszego spotkania turnieju.
- Słowa wsparcia są bardzo miłe, docierają do nas i dodają siły. Takie coś zawsze jest mile widziane i za to dziękuję. W tej sprawie nie chodzi jednak o brak możliwości czy sił Dariusza. On jest w dobrej formie - przyznała w rozmowie z "Faktem".
Co ciekawe, Szpakowski wcale nie musiał stracić finału Euro 2020. Jak zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski, znany komentator dostał propozycję do pracy przy tym meczu.
- Zaproponowałem Darkowi wymianę współkomentatora. Andrzeja Juskowiaka mógł zastąpić Robert Podoliński, który świetnie sobie radził podczas turnieju. Darek chciał być jednak lojalny wobec Juskowiaka. Doceniam to, ale nie ukrywam, że Juskowiak nie zaliczył tego turnieju do udanych - mówił nam Szkolnikowski.
Teraz Szpakowski skupia się na komentowaniu igrzysk olimpijskich 2020 w Tokio. Został przypisany do relacjonowania zmagań w dwóch dyscyplinach: kajakarstwie i wioślarstwie.
Zobacz też:
Dyrektor TVP Sport krytykuje komentatora Euro. "Usypia"
Czy to koniec kariery Szpakowskiego? Jasna deklaracja dyrektora TVP Sport