Legia i Flora, czyli dwie odmienne filozofie budowania zespołu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Legia Warszawa i Flora Tallinn to kluby, które wiele różni. Jedną z bardzo zauważalnych różnic jest pomysł na budowanie zespołu.

[tag=546]

[/tag]Legię Warszawa czeka kolejna przeprawa w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Rywalem Wojskowych będzie Flora Tallin, która występuje na co dzień na najwyższym szczeblu estońskich rozgrywek.

- Nasz sztab szkoleniowy dobrze nas przygotował do tego meczu. Zdajemy sobie sprawę z mocnych stron Legii, wiemy jak grają. Będziemy chcieli pokazać, to co zaprezentowaliśmy w pierwszym dwumeczu eliminacyjnym i na co dzień w lidze estońskiej - powiedział na konferencji prasowej Henrik Ojamaa, były zawodnik Legii, a aktualnie piłkarz Flory Tallinn.

Estoński klub znalazł się w drugiej rundzie eliminacji za sprawą zwycięstwa w dwumeczu z maltańskim Hiberniansem. Pierwszy mecz Flora wygrała 2:0, a swój awans przypieczętowała wygraną w rewanżu 3:0.

Znaczącą różnicą pomiędzy Legią a ich środowymi rywalami jest odmienny pomysł na budowanie składu. W kadrze Flory nie znajdziemy obcokrajowca, każdy z nich to Estończyk.

Z kolei Wojskowi, jak i większość klubów PKO Ekstraklasy, nie boją się postawić na obcokrajowców. W ostatnim meczu Legii, a był nim przegrany finał Superpucharu Polski, w pierwszej jedenastce pojawiło się aż siedmiu zagranicznych piłkarzy.

Niemcy śmieją się z Podolskiego. "Chłopcze, jak ty wyglądasz?"
Liga Mistrzów. Legia Warszawa walczy o fazę grupową. Wiemy, kto skomentuje mecz (transmisja)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Podolski odwiedził wyjątkową fankę. Kibicuje Górnikowi od... 1948 roku

Komentarze (0)