"Czasami mnie to denerwowało". To dlatego Łukasz Piszczek podjął radykalną decyzję ws. reprezentacji

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek

Po zakończeniu kariery reprezentacyjnej Łukasz Piszczek musiał zmierzyć się z nową rzeczywistością. W programie "Sprawdzam" na TVN 24 zawodnik LKS-u Goczałkowice-Zdrój zdradził także, co go irytowało w związku z meczami kadry.

Łukasz Piszczek po raz ostatni w narodowych barwach wystąpił 19 listopada 2019 roku przy okazji meczu ze Słowenią. Łącznie zagrał w 66 spotkaniach. Przyznał, że decyzję o rezygnacji z gry w kadrze podjął bardzo świadomie.

- Wiadomo, pierwsze spotkanie, jakie oglądałem po tej decyzji, to było dość dziwne uczucie, ale myślę, że po trzech meczach to minęło. Później kibicowałem jak każdy kibic. Życzyłem zwycięstwa polskiej reprezentacji i dobrej gry - powiedział Piszczek w programie "Sprawdzam" na TVN 24.

Pod nieobecność Piszczka Biało-Czerwoni zagrali na Euro 2020. Podopieczni trenera Paulo Sousy zdobyli tylko jeden punkt - po remisie z Hiszpanią (1:1). Zawodnik LKS-u Goczałkowice-Zdrój został poproszony o ocenę reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!

- Nie podejmę się odpowiedzi na to pytanie. Zdecydowałem, że nie będę się wypowiadał jeszcze na temat reprezentacji, jak gra i tak dalej. Jak sam byłem w środku w tej reprezentacji, wiem, że gdzieś czasami mnie to denerwowało, że ktoś kto jest z zewnątrz, nie do końca zna wszystkie składowe tego, jaki był plan na mecz (się o tym wypowiada - przyp. red.). Trener powinien rozliczać zawodników i reprezentację. Jego ocena powinna być najważniejsza w tym wszystkim - wyjaśnił.

Piszczek nie odpowiedział także, kiedy zapytany został o to, czy Paulo Sousa powinien pozostać na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski.

W środę Piszczek zadebiutował w barwach LKS-u. Jego ekipa pokonała KS Unia Turza Śląska 1:0. Mecz został przerwany w 75. minucie z powodu burzy (więcej TUTAJ). - Burza przegoniła nas z boiska, dość mocno zacząć deszcz padać, to była dobra decyzja, żeby nie narażać nikogo na niebezpieczeństwo - wyjaśnił.

Drużyna Łukasza Piszczka pierwszy mecz ligowy rozegra 7 sierpnia. Rywalem LKS Goczałkowice-Zdrów będzie Ślęza Wrocław. Były reprezentant Polski nie zdradził, czy wyjdzie na boisko. - Decyzję podejmie trener. Zobaczymy, jaki będziemy mieli plan - powiedział żartobliwie.

Czytaj także:
Warta Poznań gotowa na rewolucję nie tylko sportową
Ruch Chorzów bliski pozyskania dwóch zawodników. To młodzieżowcy

Źródło artykułu: