Wydawało się, że ten transfer jest już niemożliwy do zrealizowania. Borussia Dortmund pochwaliła się bowiem pozyskaniem innego bramkarza, którym został 23-letni Gregor Kobel.
Po zakontraktowaniu Szwajcara ekipa z Dortmundu ma już trzech bramkarzy, bowiem w kadrze są jeszcze Roman Burki i Marwin Hitz. To wszystko miało spowodować, że temat przenosin Bartłomieja Drągowskiego na Signal Iduna Park jest zamknięty (o tym pisaliśmy TUTAJ).
Media we Włoszech sugerują jednak, że przedstawiciele Borussii nie zrezygnowali ze starań o polskiego bramkarza, który obecnie występuje w drużynie ACF Fiorentina. Serwis football-italia.net poinformował, że przedstawiciele klubu z Dortmundu złożyli już nawet ofertę!
ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki może przebierać w ofertach. "Nie żałuje zostania w Anglii do końca kontraktu"
Według eksperta ds. transferów "Sportitalia" i "La Gazzetta dello Sport" Alfredo Pedulli, drużyna z Bundesligi przedstawiła swoją oficjalną ofertę na 10 milionów euro. Szacuje się z kolei, że władze klubu z Florencji oczekują za Drągowskiego kwoty rzędu 12 milionów - różnica jest zatem nieznaczna.
23-letni reprezentant Polski we włoskim klubie jest od 2016 roku - był w tym czasie wypożyczony do Empoli FC, ale od 2019 roku jest podstawowym bramkarzem Fiorentiny.
We Włoszech działania Borussii nazywają jednak "dziwnymi". Na Kobela w Dortmundzie wydano 15 milionów, kolejna dwucyfrowa suma za następnego bramkarza, który byłby już czwartym w kadrze, faktycznie nie ma nic wspólnego z logiką.
Pytanie czy sam Drągowski zdecydowałby się na taki ruch, bowiem na brak zainteresowania narzekać nie może - w swoich szeregach widzieliby go również przedstawiciele m.in. Atalanty Bergamo. Borussia z kolei jeszcze przed pozyskaniem Kobela pytała o Wojciecha Szczęsnego, ale ten był za drogi.
Zobacz także:
Świetne informacje dla Polski! Trzeba to wykorzystać
Afera w Realu Madryt. Sergio Ramos miał buntować kolegów!