Ekspert ds. bezpieczeństwa komentuje wydarzenia w Gdańsku. "To było pewne jak dwa razy dwa"

Twitter / Rafał Mrowicki / Na zdjęciu: zamieszki w Gdańsku
Twitter / Rafał Mrowicki / Na zdjęciu: zamieszki w Gdańsku

Przed finałem Ligi Europy w Gdańsku kibice miejscowej Lechii zaatakowali fanów Manchesteru United na Długim Targu. Trzy osoby odniosły obrażenia. - Ten wtorkowy wyskok to była parodia - komentuje Marcin Samsel, ekspert ds. bezpieczeństwa.

Nie tak wyobrażaliśmy sobie bardzo ważne piłkarskie święto w Gdańsku. We wtorek wieczorem na Długim Targu zaatakowano kibiców Manchesteru United. Ich klub w środę zmierzy się z Villarrealem w finale Ligi Europy.

Z relacji wynika, że napastnikami byli pseudokibice miejscowej Lechii. Według Marcina Samsela, eksperta ds. bezpieczeństwa, taka sytuacja w centrum miasta nie powinna mieć miejsca.

- To było pewne jak dwa razy dwa. Do finału Ligi Europy miasto przygotowuje się dwa lata. Istnieje coś takiego jak zintegrowany model zarządzania bezpieczeństwa. Czyli jakby współdziałania wszystkich służb oraz władz miasta w celu zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich ludzi - mówi ekspert w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum w A klasie. Czy można mieć większego pecha?!

- Ten wczorajszy wyskok to była jakaś parodia, bo to jest centrum miasta - monitorowane przez kilkadziesiąt kamer. To była duża grupa kibiców Lechii Gdańsk, którzy zaczaili się w jednej z ulic bocznych miasta. Tak naprawdę gdyby była tam policja i ten zintegrowany model bezpieczeństwa, to oni by to wychwycili - dodaje.

Na pytanie, czy polskie miasta powinny organizować takie przedsięwzięcia, Marcin Samsel odpowiada jednoznacznie - tak. Jego zdaniem we wtorek po prostu coś nie zadziałało i trzeba to poprawić.

- Oczywiście, że tak. My zrobiliśmy wiele normalnych imprez, potrafimy to zrobić. Pytanie tylko, czemu to nie zadziałało. Może jakieś rotacje w policji, może są ludzie niekompetentni. Może ktoś to zbagatelizował, albo zajmuje się tym ktoś, kto się na tym po prostu nie zna - twierdzi.

W środę Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku potwierdziła, że doszło do pierwszych zatrzymań (więcej TUTAJ). Ekspert ds. bezpieczeństwa uważa, że policja powinna być jednak przygotowana na takie sytuacje.

- Takie rzeczy się zdarzają, bo to rytuał chuligańskiego życia, że takie polowania się w miastach odbywają. Policja powinna być na to przygotowana, służby miejskie, monitoring, straż miejska itd. - mówi.

- To była ewidentnie duża grupa chuliganów, która polowała na kibiców, znalazła ich w centrum miasta, na starym mieście, które powinno być obstawione policją, zarówno po cywilnemu, jak i przez umundurowanych funkcjonariuszy - dodaje.

Zobacz też:
Unai Emery już wygrał w Polsce. To specjalista od finałów
Nie żyje legendarny piłkarz. Był jedną z gwiazd wielkiej drużyny

Źródło artykułu: