Arka Gdynia zawiodła w meczu z Widzewem Łódź. Gdynianie nie wykorzystali szansy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia
zdjęcie autora artykułu

Po bardzo słabym meczu piłkarze Arki Gdynia tylko zremisowali bezbramkowo z Widzewem Łódź. Gdynianie spisali się mizernie, szczególnie w ataku i ich bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy wciąż jest sprawą odległą.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeśli zawodnicy Arki Gdynia marzą o awansie do PKO Ekstraklasy, to muszą jak najszybciej poprawić swoją grę, szczególnie w ofensywie, ponieważ w starciu z Widzewem Łódź ich nieporadność na połowie przeciwnika aż raziła w oczy. Żółto-niebiescy mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, natomiast kompletnie nic z tego nie wynikało. Gra była toczona w wolnym, dość jednostajnym tempie. Nie było elementu zaskoczenia, nie mówiąc o jakichkolwiek sytuacjach pod bramką. Najlepszą zmarnował w drugiej połowie Christian Aleman, który minął już bramkarza gości, ale zamiast strzelać prawą nogą, szukał... uderzenia krzyżakiem. Zamiast gola, wyszło dość komicznie, bo Ekwadorczyk dodatkowo się przewrócił.

W pierwszej części spotkania blisko trafienia był Fabian Hiszpański, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany. Poza tym gdynianie parę razy próbowali wrzucać piłkę w pole karne z bocznych sektorów, lecz obrona Widzewa nie dała się zaskoczyć. Arka zrobiła bardzo niewiele w ofensywie, by to spotkanie wygrać.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa nie przywiązuje się do nazwisk. "Szybko przekonamy się, czy ma rację"

A goście? Początkowo nastawili się na kontry i prawdopodobnie ze zbyt dużym respektem podeszli do swojego rywala. Później, gdy zobaczyli, że Arka wcale nie jest tak groźna, sami zaczęli atakować. Największe zagrożenie stwarzał Dominik Kun, choć tak jemu, jak i całemu Widzewowi, ewidentnie brakowało jakości w polu karnym gdynian.

Najbardziej widoczne było to w 78. minucie, gdy przed kapitalną szansą na gola stanął Marek Hanousek, ale źle trafił w piłkę przed bramką Arki i dał możliwość interwencji Danielowi Kajzerowi. Przyjezdni mogli, a nawet powinni prowadzić, a tak mogą wyjeżdżać z Gdyni z poczuciem ogromnego niedosytu.

Warto też odnotować, że goście od 65. minuty grali bez trenera Marcina Broniszewskiego na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec Widzewa został ukarany czerwoną kartką za niesportowe zachowanie (wrzucenie drugiej piłki na boisko, gdy Arka wykonywała aut).

Arka Gdynia - Widzew Łódź 0:0

Składy:

Arka: Daniel Kajzer - Adam Danch, Michał Marcjanik, Haris Memić - Arkadiusz Kasperkiewicz, Adam Deja, Juliusz Letniowski (54' Marcus Vinicius da Silva), Christian Aleman, Fabian Hiszpański - Mateusz Żebrowski (70' Łukasz Wolsztyński), Maciej Rosołek.

Widzew: Jakub Wrąbel - Patryk Stępiński, Krystian Nowak, Michał Grudniewski, Filip Becht - Dominik Kun (75' Łukasz Kosakiewicz), Bartłomiej Poczobut, Marek Hanousek, Mateusz Michalski, Michael Ameyaw (85' Piotr Samiec-Talar) - Paweł Tomczyk (90+4' Marcin Robak).

Żółte kartki: Letniowski, Memić, Wolsztyński (Arka) oraz Hanousek, Nowak (Widzew).

Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
34
20
8
6
49:20
68
2
34
18
11
5
56:28
65
3
34
18
9
7
49:27
63
4
34
17
9
8
51:32
60
5
34
17
7
10
59:41
58
6
34
15
11
8
47:30
56
7
34
13
12
9
49:36
51
8
34
13
10
11
35:41
49
9
34
11
13
10
30:36
46
10
34
12
9
13
42:50
45
11
34
12
8
14
34:45
44
12
34
11
8
15
31:46
41
13
34
10
7
17
32:46
37
14
34
10
5
19
32:48
35
15
34
9
8
17
31:48
35
16
34
8
8
18
27:45
32
17
34
8
6
20
35:43
30
18
34
6
7
21
24:51
23

CZYTAJ TAKŻE: "Nie byli w stanie tego zrobić". Andrzej Strejlau wskazał, co czyni rekord Roberta Lewandowskiego wyjątkowym Jan Tomaszewski ocenił rekord Roberta Lewandowskiego. "Emocje? Żadnych"

Źródło artykułu: