Joan Laporta obejmując stanowisko prezesa w FC Barcelona zapowiedział, że będzie dążył do uzdrowienia finansów klubu. Pomóc mu w tym miały wyniki audytu wewnętrznego, który miał zlokalizować największe problemy katalońskiej organizacji. Jednak jak donosi ESPN, jeszcze przed zakończeniem analizy problemów FC Barcelona, klub musiał zaciągnąć kolejny, gigantyczny kredyt.
Tym razem otworzono linię kredytową w amerykańskim banku inwestycyjnym. Katalończycy będą mieli do wykorzystania aż 500 milionów euro, jednakże pierwsze informacje mówią o tym, że Joan Laporta zamierza wykorzystać tylko 100 mln euro. Właśnie tę kwotę chce wykorzystać na zapłatę zaległych pensji.
Według amerykańskich mediów zaległości w wypłatach sięgają stycznia. Jest to o tyle dziwne, że piłkarze FC Barcelona zgodzili się na podział wynagrodzenia na dwie raty - część mieli dostać w terminie, a pozostałą kwotę po zakończeniu sezonu. Jednak mimo tych ustępstw, kataloński klub miał problemy z terminowym regulowaniem należności.
ESPN informuje, że pożyczka była niezbędna, bowiem istniało zagrożenie, że zawodnicy mieliby prawo złożyć zażalenie do hiszpańskiego związku piłkarzy. Mogłoby to oznaczać dodatkowe kary i sankcje dla FC Barcelony. Dlatego nie chcąc dopuścić do tej sytuacji, Joan Laporta zdecydował się na nową pożyczkę.
Sytuacja finansowa FC Barcelony wygląda bardzo źle. Już wcześniej informowano, że długi klubu wynoszą łącznie niemal 1,2 mld euro, z czego 730 mln to długi krótkoterminowe, które drużyna będzie musiała w najbliższym czasie uregulować.
Zobacz także: Bayern Monachium został wyróżniony
Zobacz także: Wielki gest angielskiego klubu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwy popis gwiazdy Realu Madryt. Wow!
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)