Jeszcze kilka miesięcy temu Anglik należał do grona piłkarzy zapomnianych. Na palcach jednej ręki można policzyć, ile razy trener Manchesteru United - Ole Gunnar Solskjaer - wpuścił go na boisko. Karta odwróciła się na korzyść Lingarda w pierwszych tygodniach 2021 roku.
29 stycznia Anglik został wypożyczony do West Hamu. Konia z rzędem temu, kto przewidział, jak znakomicie uda mu się wprowadzić do zespołu Davida Moyesa. W 10 dotychczas rozegranych meczach Lingard strzelił 9 goli i zanotował 4 asysty.
Cała sytuacja to twardy orzech do zgryzienia dla Manchesteru United. Jesse Lingard w takiej formie udowadnia, że może być wartościowym graczem w niemal każdych okolicznościach. Wobec tego, czy działacze z Old Trafford pozwolą mu odejść do któregokolwiek z ligowych rywali?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
Dużo zależy tutaj od wizji trenera Solskjaera. Historia pokazuje, że Norweg raczej nie widzi miejsca dla Lingarda. Można więc założyć, że sam zawodnik za wszelką cenę będzie chciał wyrwać się z Manchesteru, a jego obecny pracodawca nie będzie specjalnie utrudniał mu życia.
Portal Football Insider przekonuje, że na taki obrót wydarzeń czeka nie tylko West Ham. Oczywiście, The Hammers będą faworytem do pozyskania Lingarda, ale w swoich zakusach nie mogą zapominać o konkurencji. Ta nigdy nie śpi, a na jej czoło wysunęła się Aston Villa.
Finał całej sagi ujrzy światło dzienne najprawdopodobniej po Euro 2020. Lingard powinien zostać na nie powołany przez trenera Anglików, Garetha Southgate'a.
Czytaj także:
Marek Wawrzynowski: Upadek Superligi. Stary świat chwilowo uratowany [FELIETON]
Czytaj także: Szykuje się rewolucja w klubie polskiego piłkarza. Trwają już rozmowy z nowym trenerem