Atletico Madryt było już uznawane niemal za pewniaka do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Lider nie jest już jednak tak pewny siebie i bezbłędny jak jesienią. Przyspieszyli z kolei ci najbardziej utytułowani i rozpoznawalni w La Lidze. Wicelider FC Barcelona traci punkt do Atletico, a trzeci w tabeli Real Madryt trzy. Wygląda na to, że właśnie w Hiszpanii walka o prymat będzie najciekawsza w porównaniu z innymi najmocniejszymi ligami w Europie. W pozostałych z topowej czwórki uciekli reszcie stawki Manchester City, Bayern Monachium i Inter Mediolan.
W 2021 roku najlepiej punktuje FC Barcelona, która wygrała 13 z 14 meczów w La Lidze i potknęła się tylko w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Cadiz. Podopiecznym Ronalda Koemana nie wyszło natomiast przedostanie się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W dwumeczu o wejście do najlepszej ósemki przegrali z Paris Saint-Germain. W tej sytuacji zajmuje ich tylko walka o mistrzostwo Hiszpanii oraz Puchar Króla.
W środku tygodnia w Champions League zagrał Real, a wygrane 3:1 starcie z Liverpool FC podbudowało go przed jeszcze bardziej prestiżowym El Clasico. Drużyna Zinedine'a Zidane'a poradziła sobie w obronie mimo absencji Sergio Ramosa i Raphaela Varane'a. W przodzie jej najważniejszym piłkarzem okazał się nieco niespodziewanie Vinicius Junior, który dwa razy pokonał strzałem Alissona. Toni Kroos oraz Luka Modrić swoimi asystami tylko potwierdzili klasę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!
- Najbliższy mecz nie przesądzi o mistrzostwie Hiszpanii. Na razie przewagę ma Atletico, bo jest pierwsze w tabeli. Niezależnie od wyniku, wszyscy będziemy musieli grać dalej w lidze. Od dawna rozmawiamy w taki sposób. To bardzo konkurencyjna liga i wszystkie zespoły stać na zwycięstwo. Do końca tego nie rozstrzygniemy - tonuje nastroje Zidane przed pojedynkiem, który tradycyjnie przykuwa uwagę dużej części piłkarskiego świata.
Odpowiedzią Realu na dobry bilans Blaugrany jest seria pięciu wygranych. W ostatnich 12 meczach odniósł 10 zwycięstw i dwa razy zremisował. Niepokonany jest od 30 stycznia, kiedy to Estadio Afredo Di Stefano podbiło niespodziewanie Levante. W razie kolejnego zwycięstwa, drużyna Zidane'a zakończy długi pościg i znajdzie się na pierwszym miejscu w tabeli po raz pierwszy od 8. kolejki.
W dwóch poprzednich El Clasico wygrali Królewscy. W drodze po mistrzostwo Hiszpanii rozprawili się z odwiecznym rywalem 2:0. Już w tym sezonie Real pokonał Barcelonę 3:1 na Camp Nou, co było policzkiem wymierzonym Dumie Katalonii. Dzięki tym wynikom przechylił na swoją stronę bilans spotkań z odwiecznym rywalem w La Lidze. Na jego koncie są 74 zwycięstwa, a w historii zespołu z Katalonii 72.
Ronald Koeman przed meczem podkreślał wartość powrotu po kontuzjach dwóch wychowanków klubu Gerarda Pique i Sergiego Roberto. Obecność tego pierwszego w jedenastce stoi pod znakiem zapytania. Podobnie jak Zidane, trener gości zaznaczał na konferencji prasowej, że najbliższa konfrontacja nie rozstrzygnie sprawy mistrzostwa Hiszpanii, choć zdaje sobie sprawę, jak duży krok może wykonać jego drużyna w El Clasico.
- Biorąc pod uwagę naszą formę i ostatnie występy Realu, ten mecz będzie wielki. Obie drużyny walczą o dużą stawkę, czyli mistrzostwo. To spotkanie będzie niezwykle ważne w tym kontekście. później czekają nas następne ważne mecze. Zespół, który zwycięży, będzie oczywiście w lepszej sytuacji - mówi Koeman.
Transmisja meczu w Eleven Sports 1, również w WP Pilot. Początek w sobotę o godzinie 21.
Czytaj także: FC Barcelona czeka na Erlinga Haalanda. Jest jeden warunek
Czytaj także: Hiszpania bez największych gwiazd? Giganci mogą stracić swoich liderów