Ten sezon nie układa się po myśli Liverpool FC. Angielski klub musi walczyć o to, by znaleźć się w czołowej czwórce Premier League i zagwarantować sobie prawo gry w Lidze Mistrzów. Do tego po wtorkowej porażce z Real Madryt (1:3) trudno będzie The Reds odrobić straty i grać dalej o najbardziej prestiżowe europejskie trofeum.
Przegraną w Madrycie źle znieśli kibice Liverpool FC. Klub potępił rasistowskie internetowe ataki na Trenta Alexandra-Arnolda, Naby'ego Keitę i Sadio Mane. Fani - o ile można ich tak nazwać - w obelżywy sposób podsumowali występ tych graczy na Estadio Alfredo di Stefano.
W sieci pod postami piłkarzy pojawiły się w ogromnej liczbie ikonki małp. "Po raz kolejny niestety musimy rozmawiać o odrażających nadużyciach rasowych po meczu. Jest to całkowicie nie do przyjęcia i musi się skończyć. Potępiamy wszelkie formy dyskryminacji i współpracujemy z naszymi partnerami w kampanii przeciwko rasizmowi" - przekazał klub w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność
Już wcześniej władze angielskiej piłki wezwały właścicieli portali społecznościowych do zajęcia się problemem rasistowskich nadużyć, ale póki co efektów nie widać. Pomoc swoim graczom zaoferował za to Liverpool FC.
"Jako klub oferujemy naszym piłkarzom wszelkie wsparcie, jakiego mogą potrzebować. Będziemy również pracować nad tym, by zidentyfikować osoby, które dodawały takie komentarze i jeśli to możliwe, ściganie ich. Wiemy, że to nie wystarczy, ale obecna sytuacja nie może trwać dłużej" - dodał Liverpool FC w komunikacie.
Czytaj także:
Były fizjoterapeuta Bayernu: Zbyt wczesny powrót może oznaczać katastrofalne skutki dla Lewego
Media: wiadomo, gdzie Polacy zagrają z Hiszpanami na Euro 2020. Będą kibice!