Od kilku miesięcy przed spotkaniami w Premier League zdecydowana większość piłkarzy klęczy na znak solidarności z ogólnoświatową akcją Black Lives Matter. To ruch, walczący z przemocą wobec osób czarnoskórych. Gest padnięcia na kolano przeniósł się też na futbol reprezentacyjny.
W ostatnich dniach piłkarze zdecydowali się na poparcie akcji m.in. przed spotkaniami Irlandii z Luksemburgiem, Belgii z Walią czy Anglii z San Marino. Właśnie angielscy piłkarze gest będą chcieli powtórzyć także w środę przed starciem z Polakami. Pytanie, czy na to zdecydują się także Biało-Czerwoni?
Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, przyznał w poniedziałek, że do tej pory temat ten na zgrupowaniu kadry "się nie pojawił". - Jestem absolutnie przeciwko takim akcjom. To jest bowiem populizm, bo za tym nic nie idzie. Piłkarze czasem klękną, a jakby się niektórych z nich spytać, dlaczego klęczą, to nawet by nie wiedzieli - powiedział Boniek w programie "Sekcja Piłkarska" w Sport.pl.
Rzecznik PZPN wyjawił, że ostateczną decyzję podejmą sami piłkarze. - Wydaje mi się jednak, że nie zdecydują się klękać, nie są do tego przekonani - przyznał Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Onetem.
Jeszcze przed pierwszym meczem eliminacji selekcjoner Gareth Southgate nie ukrywał, że jego reprezentanci również sami podjęli decyzję. - Debata, czy powinniśmy uklęknąć, czy schodzić z boiska, czy nie, to temat na głębsze dyskusje, które muszą się odbyć. Rasizm jest problemem - podkreślił Anglik na konferencji prasowej przed spotkaniem z San Marino.
Klękanie przed meczami Premier League rozpoczęło się tuż po wznowieniu piłkarskich rozgrywek po pandemii koronawirusa w zeszłym roku. Akcja była następstwem głośnej śmierci czarnoskórego George'a Floyda w USA po interwencji policji. Funkcjonariusz przez 9 minut dociskał kolanem szyję mężczyzny, mimo iż ten mówił, że nie może oddychać.
ZOBACZ WIDEO: Co z kadrą bez Roberta Lewandowskiego? "Trener już dwa razy nie trafił ze składem"