Nic dwa razy się nie zdarza. Teza miała potwierdzić się w środowy wieczór w Paryżu. W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów piłkarze PSG na boisku rywala zdeklasowali Barcelonę, wygrywając 4:1. Przed rewanżem wszyscy przypominali słynną remontadę wicemistrzów Hiszpanii z 2017 roku. Wówczas Barcelona, będąc w beznadziejnej sytuacji, wyeliminowała PSG.
Wydawało się, że goście od początku ruszą na mistrzów Francji. Jednak to gracze PSG początkowo chcieli przekonać, że wysoka wygrana w pierwszej potyczce to nie był przypadek. Gospodarze starali się zaatakować. Paryżanom brakowało jednak dokładności. Później zaczęli przeważać goście.
Pierwszą dobrą okazję Barcelona stworzyła sobie w 9. minucie. Wówczas na strzał zdecydował się, starający napędzać ataki przyjezdnych, Lionel Messi. Argentyńczyk uderzył jednak ponad bramką. W 18. minucie przed szansa stanął Ousmane Dembele, Keylor Navas przekonał, że jest w dobrej dyspozycji. Pięć minut później po indywidualnej akcji uderzał Sergino Dest, ale bramkarz po raz kolejny obronił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
W 27. minucie Clement Lenglet w polu karnym nadepnął Mauro Icardiego. Sędzia musiał skonsultować się z VAR-em i ostatecznie podyktował "jedenastkę", którą na gola w 30. minucie zamienił Kylian Mbappe.
Siedem minut później Barcelona wróciła do gry. Goście atakowali i dopięli swego. Z dystansu pięknie uderzył Messi, Navas nie był w stanie odbić piłki. W doliczonym czasie 1. połowy przyjezdni mogli zacząć myśleć o awansie. Sędzia podyktował rzut karny po faulu na Antoine Griezmannie. Strzał Messiego odbił jednak Navas! To był, jak się później okazało, decydujący moment spotkania.
Po zmianie stron aktywniejsi starali się być gracze PSG. Piłkarze z Paryża wysoko zaatakowali gości. Barcelona do doprowadzenia do dogrywki potrzebowała trzech goli. Miejscowi, którzy prezentowali się gorzej niż w pierwszym spotkaniu, nie pozwalali na wiele Katalończykom. Kilka razy dopisało im szczęście.
Goście atakowali, jednak klarownych okazji nie byli sobie w stanie wykreować. W 61. minucie po szarży Jordiego Alby Marquinhos w ostatnim momencie zablokował dogranie do Messiego.
Paryżanie czuli, że gol może dodać gościom dodatkowych mocy i sporo uwagi poświęcali defensywie. Kiedy obrona nie dawała rady, wówczas umiejętnościami popisywał się Navas. Tak było w 69. minucie, kiedy głową uderzał Sergio Busquets.
Kilka razy piłka przeleciała wzdłuż pola bramkowego paryżan, jednak nie miał jej kto wbić do bramki. Gracze PSG nie kwapili się do ataku. Nie przynosiły efektów ofensywne zmiany przeprowadzane przez Ronalda Koemana. Barcelona była bezradna i musiała pogodzić się z remisem, po którym Katalończycy pożegnali się z Ligą Mistrzów. W Paryżu wciąż mogą marzyć o prestiżowym trofeum.
Paris Saint-Germain - FC Barcelona 1:1 (1:1)
1:0 - Kylian Mbappe (k.) 30'
1:1 - Lionel Messi 37'
W 45+3. minucie Lionel Messi nie wykorzystał rzutu karnego (Navas obronił).
Składy:
PSG: Keylor Navas - Alessandro Florenzi (77' Colin Dagba), Layvin Kurzawa (46' Abdou Diallo), Marquinhos, Presnel Kimpembe - Idrissa Gueye (59' Danilo Pereira), Leandro Paredes, Marco Verratti (84' Rafinha) - Julian Draxler (59' Angel Di Maria), Kylian Mbappe, Mauro Icardi.
Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Clement Lenglet, Jordi Alba, Oscar Mingueza, Sergino Dest (66' Francisco Trincao) - Frenkie De Jong, Pedri (79' Miralem Pjanić), Sergio Busquets (79' Ilaix Kourouma)- Antoine Griezmann, Lionel Messi, Ousmane Dembele (79' Martin Braithwaite).
Żółte kartki: Kurzawa, Gueye, Verratti, Paredes, Icardi (PSG) oraz Mingueza, Lenglet, De Jong (Barcelona).
Sędzia: Anthony Taylor (Anglia).
W pierwszym meczu: 4:1.
Awans: PSG.
Czytaj także:
Polska Ekstraklasa maruderem piłkarskiej Europy. Tak źle jeszcze nie było
Wiadomo, kto pokaże Ligę Mistrzów i Ligę Europy. Pojawił się zaskakujący gracz!