Przed nami marcowe zgrupowanie reprezentacji. Będzie to szansa debiutu w roli selekcjonera kadry Polski dla Paulo Sousy. Dla wielu piłkarzy to szansa, na nowe otwarcie. Kilku kandydatów do gry w drużynie narodowej znajduje się m.in. w Legii, której mecz z Piastem (1:2) oglądał ostatnio Sousa.
- Czy wiem, których piłkarzy Legii obserwował selekcjoner Sosusa? Nie, nie rozmawiałem z nim. Wiem tylko o informacjach, które pojawiają się w mediach. Nie mam kompletnie rozeznania komu się przyglądał selekcjoner - powiedział Czesław Michniewicz na pomeczowej konferencji prasowej.
Mimo to szkoleniowiec warszawian jest przekonany, że prędzej czy później na powołanie zapracuje Bartosz Kapustka. To 14-krotny reprezentant kraju, uczestnik Euro 2016, ale po raz ostatni na zgrupowaniu kadry gościł w listopadzie 2016 roku. Stracił miejsce w drużynie narodowej, ponieważ nie grał w Leicester City i Freiburgu. A gdy zaczął wracać do wysokiej formy w OH Levuen, doznał urazu kolana, przez który stracił blisko półtora roku. Teraz odbudowuje się w Legii i jest wyróżniającym się graczem PKO Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
- Bartek Kapustka wszystko zawdzięcza sobie - determinacji, uporowi, umiejętnościom, sposobem pracy. Jest bardzo zaangażowany w to, co robi. Trafił do świetnego klubu ze świetnymi możliwościami. Czy będzie powołany na najbliższe zgrupowanie kadry Polski? Nie wiem, trudno mi powiedzieć. Jest nowy selekcjoner. Jeśli nie uda mu się wskoczyć do szerokiej kadry na najbliższy obóz, to mam nadzieję, że przed kolejnym zostanie dostrzeżony - powiedział Michniewicz.
- Bartek, prędzej czy później, trafi do reprezentacji. Podoba mi się jego podejście. Rozmawiałem z nim wielokrotnie na temat ewentualnego powrotu do kadry. Mówił, że ma do tego wszystkiego dużo pokory. Chce być w idealnej dyspozycji, nie wywiera na nikogo żadnej presji medialnej, nie dopomina się o powołanie. Mówił, że jak będzie na tyle dobry, że trener uzna, że pomoże reprezentacji, to chętnie to zrobi - wyjawił były selekcjoner reprezentacji u-21.
Michniewicz odniósł się też do przegranego meczu z Piastem. Jako jeden z głównych czynników porażki wymienił słabą skuteczność swojej drużyny.
- Jest sporo akcji, które się powtarzają od dłuższego czasu. Gramy w podobny sposób i to musi przynieść efekty. Zdarzył nam się mecz z Wisłą Płock, w którym byliśmy skuteczni, zdobyliśmy pięć bramek. Myślę, że w meczu z Piastem śmiało mogliśmy też strzelić cztery gole i wszyscy byliby zadowoleni. To jest nasz największy problem - skuteczność - skomentował trener.
Rozwiązaniem bolączek Michniewicza mógłby być powrót do składu Tomasa Pekharta. Czech powoli dochodzi do siebie po urazie.
- Tomas Pekhart od początku tygodnia trenuje indywidualnie. W środę wszedł w mocniejsze obciążenia, a dziś będzie pierwszy raz trenował z drużyną. Po zajęciach będziemy wiedzieć więcej na temat jego zdrowia. Mówi, że nic go nie boli. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało w treningu - powiedział 51-latek.
Czytaj także:
- Leszek Ojrzyński zły na terminarz ligowy. "Nie mamy nawet 72 godzin na odpoczynek"
- Bundesliga: ostatni taki der Klassiker. Robert Lewandowski w starciu na szczycie