To był paradoks. W lidze kraju, który słynie ze światowej klasy bramkarzy, w ostatnich latach najlepsi byli Słowacy w wieku przedemerytalnym bądź inni zaawansowani wiekowo obcokrajowcy, a broniących Polaków można było policzyć na palcach jednej dłoni. W tym sezonie furorę robi Chorwat Dante Stipica z Pogoni Szczecin, ale ligę zalała też polska fala.
Od startu rozgrywek zachwyca 21-letni Karol Niemczycki, przez którego z Cracovii musiał odejść 39-letni Michal Pesković. Ostatnio uwaga wszystkich skupiła się na 17-letnim Xavierze Dziekońskim z Jagiellonii Białystok - najmłodszym bramkarzu w Europie. W Stali Mielec regularnie broni 22-letni Rafał Strączek. Pierwszym zmiennikiem Artura Boruca w Legii Warszawa jest z kolei 19-letni Cezary Miszta.
Nic za darmo
Ktoś mógłby zarzucić, że Niemczycki, Dziekoński, Strączek czy Miszta są beneficjentami przepisu o młodzieżowcu. To jednak krzywdząca opinia, bo każdy z nich udowodnił, że zasłużył na grę w PKO Ekstraklasie. Niemczycki obronił najwięcej strzałów (68), a Dziekoński pod względem skuteczności interwencji na linii (84,6) ustępuje - i to nieznacznie - tylko Stipicy (85). Miszta z kolei ma opinię bramkarza bardziej utalentowanego niż Radosław Majecki - najdroższy piłkarz w historii Legii.
Bilans młodych polskich bramkarzy w PKO Ekstraklasie 2020/21 - dane z ekstrastats.pl:
Bramkarz | Klub | Mecze | Czyste konta | Obronione strzały | Skuteczność na linii |
---|---|---|---|---|---|
Xavier Dziekoński | Jagiellonia | 5 | 2 | 22/26 | 84,6% |
Karol Niemczycki | Cracovia | 18 | 4 | 68/88 | 77,3% |
Cezary Miszta | Legia | 3 | 1 | 7/10 | 70% |
Rafał Strączek | Stal | 12 | 1 | 50/74 | 67,6% |
Każdy z nich musiał też udowodnić swoją wartość w rywalizacji z bardziej doświadczonym zawodnikiem. Niemczycki z 33-letnim Słowakiem Lukasem Hrosso, Dziekoński posadził na ławkę 35-letniego Łotysza Pavelsa Steinborsa, który mógłby być jego ojcem. W Mielcu Strączek okazał się lepszy od 32-letniego Michała Gliwy. Miszta natomiast wyprzedził w hierarchii bramkarzy Legii 37-letniego Radosława Cierzniaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
- Mamy naprawdę interesujące młode pokolenie - zaciera ręce Andrzej Dawidziuk, koordynator ds. szkolenia bramkarzy PZPN, wychowawca m.in. Łukasza Fabiańskiego. Jego zdaniem rywalizacja młodych bramkarzy dopiero wchodzących do seniorskiej piłki i doświadczonych już w niej ogranych może dawać wiele korzyści.
- Swoim bagażem doświadczeń i pewnym funkcjonowaniem na treningach taki piłkarz może znacznie pomoć w rozwoju młodszego kolegi. Lata gry na pewnym poziomie dają sporo i obecność kogoś takiego obok jest na pewno wartością dodaną, ale kluczem jest codzienna praca z trenerem bramkarzy - podkreśla.
Tłuste lata
Szkolenie bramkarzy od dawna wydaje się polską specjalnością. Wystarczy spojrzeć na zagraniczne kariery naszych golkiperów w minionej dekadzie i teraz. W czołowych ligach Europy polską szkołę bramkarzy reprezentowali bądź reprezentują wspomniany Boruc, Tomasz Kuszczak, Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Przemysław Tytoń, Bartosz Białkowski, Rafał Gikiewicz, Łukasz Skorupski czy Bartłomiej Drągowski.
Najbliższe lata mogą być równie "tłuste" pod tym względem. - Mamy wielu młodych polskich bramkarzy w drużynach z najlepszych lig świata oraz ich akademiach. Jest ich wielu także w Polsce i to nie tylko w Ekstraklasie, ale też na niższych poziomach - wskazuje Dawidziuk.
Na Zachodzie są już Radosław Majecki (AS Monaco), Marcin Bułka (PSG), Kamil Grabara, (Liverpool), Jakub Stolarczyk (Leicester City) czy Oliwier Zych (Aston Villa). W krajowej poczekalni nogami przebierają Dziekoński czy Niemczycki, a kolejnych talentów Dawidziuk i i inni trenerzy z centrali szukają poprzez m.in. Akademię Młodych Orłów, flagowy projekt PZPN.
- Właśnie Xavier był objęty programem szkolenia AMO i jest już drugim bramkarzem z debiutem w Ekstraklasie po jego zaliczeniu. Choć i cały rocznik 2004 jest bardzo ciekawy - mówi i dodaje: - Pojawił się w nim także Jakub Ojrzyński, który niedawno przeszedł do Liverpoolu. Jest również Krzysztof Bąkowski broniący w drugoligowych rezerwach Lecha Poznań czy Nikodem Sujecki grający w pierwszoligowej Olimpii Grudziądz.