Liga Mistrzów: Sevilla naruszona, ale dalej w grze. Kolejny popis Erlinga Haalanda dał wygraną Borusii Dortmund

PAP/EPA / Julio Munon / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund
PAP/EPA / Julio Munon / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund

Świetne widowisko w pierwszej połowie i całkiem niezłe w drugiej. Pięć goli padło w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym Sevilla FC podejmowała Borussię Dortmund. Dwie bramki zdobyli gospodarze, a trzy goście.

Liga Mistrzów to dla ekipy z Dortmundu okazja do odkucia się za niepowodzenia w Bundeslidze, gdzie pojawiły się problemy z wygrywaniem meczów. Trzy punkty udało się zgarnąć tylko w jednym z sześciu ostatnich spotkań. Mimo tego trener Edin Terzić przekonywał, że interesuje go tylko wygrana.

- Mamy jasny cel i jest nim awans do następnej rundy, choć mamy świadomość, że składają się na niego dwa mecze. Sevilla jest bardzo mądrze prowadzonym i odnoszącym sukcesy klubem, widać to na przykładzie liczby trofeów, jakie zdobyli w europejskich pucharach. Są silni zarówno w ataku, jak i obronie. Stąd czwarte miejsce w lidze - mówił na konferencji prasowej.

W środowy wieczór na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli strzelanie rozpoczęli gospodarze i to już w siódmej minucie. Fernando świetnie oszukał zwodem Hummelsa, po czym odegrał do Suso, a ten - z pomocą rykoszetu - pokonał Marwina Hitza. Wszystko zaczęło się układać po myśli ekipy trenera Julena Lopeteguiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!

Dortmundczycy zdołali się jednak odgryźć za sprawą przepięknego uderzenia z dystansu Mahmouda Dahouda. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Erling Haaland, który później zyskał miano bohatera spotkania, bo Norweg trafił do siatki rywali jeszcze dwukrotnie i to przed przerwą.

Najpierw  w 27. minucie - wspólnie z partnerem - podbiegł pressingiem do Ivana Rakiticia i zabrał mu piłkę. Odegrał do rozpędzonego Jadona Sancho, a ten w ostatniej chwili odwdzięczył mu się podaniem, które okazało się asystą. Z kolei na dwie minuty przed przerwą zwieńczył kontrę, którą wyprowadził wspólnie z Marco Reusem.

Wydawało się, że Sevilla była już na kolanach, ale w ostatnim kwadransie drugiej połowy zdołała z nich wstać. Najpierw z rzutu wolnego Rodriguez trafił w słupek, a w 84. minucie Luuk de Jong dał gola kontaktowego. Na więcej gospodarzy stać już nie było, ale ten rezultat pokazuje, że ekipa z La Liga nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

W lepszej sytuacji znajduje się jednak drużyna BVB, która musiała w środę radzić sobie bez m.in. Buerkiego, Delaneya, Hazarda, Piszczka, Schmelzera czy Witsela (więcej TUTAJ) To daje nadzieję na to, że w europejskich pucharach będzie można sobie powetować ligowe niepowodzenia. Spotkanie rewanżowe odbędzie się 9 marca na Signal Iduna Park w Dortmundzie.

Sevilla FC - Borussia Dortmund 2:3 (1:3)
1:0 - Suso 7'
1:1 - Mahmoud Dahoud 19'
1:2 - Erling Haaland 27'
1:3 - Erling Haaland 43'
2:3 - Luuk de Jong 84'

Składy:

Sevilla: Yassine Bounou - Jesus Navas, Jules Kounde, Diego Carlos, Sergio Escudero - Suso (59' Luuk de Jong), Joan Jordan (72' Oscar Rodriguez), Fernando, Ivan Rakitić (46' Nemanja Gudelj), Alejandro Gomez (60' Oliver Torres) - Youssef En-Nesyri (60' Munir El Haddadi)

BVB: Marwin Hitz - Mateu Morey, Manuel Akanji, Mats Hummels, Raphael Guerreiro (76' Felix Passlack) - Mahmoud Dahoud (89' Thomas Meunier), Emre Can, Jude Bellingham - Marco Reus (80' Julian Brandt), Erling Haaland, Jadon Sancho

Sędziował: Danny Makkelie (Holandia)

Żółte kartki: Oscar, trener Lopetegui (Sevilla) - Hummels, Haaland (BVB)

Czytaj też: Tylko Lewandowski może równać się z Haalandem. Obaj snajperzy deklasują rywali

Komentarze (2)
avatar
R4vix
18.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ogórki z niemieckiej ligi rozwalają czołowe kluby z innych lig. No Klunej, tylko czekać aż znajdzie się pierwszy do skomentowania że Sevilla to jednak cienki klub i że to się nie liczy xD 
avatar
Dżorcz Klunej
17.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
BRAWO BVB i tak ma wyglądać wasza gra, chociaż jak zawsze można się przyczepić do obrony. Gdzie Ci ZNAFCY futbolu? Patrzcie wasze "ogórki" z ligi farmerskiej pokonują Sevillę :D