Przed meczem na Stadio Olimpico drużyny dzieliło osiem punktów na korzyść Genoi CFC. Nie był to najbardziej spodziewany obrót wydarzeń na przykład w środku rundy jesiennej, kiedy oba kluby były kandydatami do spadku. Rossoblu mogli być wzorem dla Torino FC, ponieważ odżyli po zmianie trenera z Rolando Marana na Davide Ballardiniego. Również w Toro zmienił się w tym sezonie szkoleniowiec, a Davide Nicola zastąpił na ławce Marco Giampaolo.
W pierwszej połowie najciekawsze akcje zostały przeprowadzone tuż przed ostatnim gwizdkiem. Płaski strzał Lennarta Czyborry obronił nogami Salvatore Sirigu, a w odpowiedzi Armando Izzo spudłował. Po przerwie niby więcej energii w atakach obu drużyn, ale brakowało wykończenia i stanęło na bezbramkowym remisie. Groźny strzał oddał Eldor Szomorudow, ale nie pokonał nim Sirigu.
Karol Linetty stracił miejsce w podstawowym składzie po zmianie szkoleniowca. W środku pola Torino gra trzech zawodników, ale Davide Nicola nie widzi tam miejsca dla Polaka. W sobotę wystawił Tomasa Rincona, Rolando Mandragodę oraz Sasę Lukicia. Polak zmienił Wenezuelczyka w 79. minucie, więc czasu na pokazanie się dostał niewiele.
Torino połowicznie podtrzymało dobre statystyki w meczach z Genoą. Nie zdołało odnieść siódmego zwycięstwa z rzędu z tym przeciwnikiem, ale w ostatnich aż 38 spotkaniach w stolicy Piemontu poniosło tylko jedną porażkę.
Składy:
Torino: Salvatore Sirigu - Armando Izzo, Nicolas N'Koulou, Bremer - Wilfried Stephane Singo, Tomas Rincon (79' Karol Linetty), Rolando Mandragora, Sasa Lukić (71' Daniele Baselli), Cristian Ansaldi (79' Nicola Murru) - Simone Zaza, (71' Simone Verdi) Andrea Belotti
Genoa: Mattia Perin - Andrea Masiello, Ivan Radovanović, Domenico Criscito (18' Edoardo Goldaniga - Davide Zappacosta, Miha Zajc, Nicolo Rovella, Kevin Strootman, Lennart Czyborra - Mattia Destro (77' Marko Pjaca), Goran Pandev (46' Eldor Szomorudow)
Żółte kartki: Bremer, Izzo (Torino) oraz Criscito, Rovella, Goldaniga, Radovanović (Genoa)
Sędzia: Fabrizio Pasqua
Czytaj także: Juventus zachował skarb z Mediolanu. Bianconeri w finale
Czytaj także: katastrofa w obronie Napoli. Atalanta to wykorzystała
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!