Jedyna bramka w meczu padła w 59. minucie. Joshua Kimmich dośrodkował w pole karne, Robert Lewandowski nie zdołał pokonać golkipera meksykańskiej ekipy. Jednak po chwili dobitki nie zmarnował Benjamin Pavard. Sędzia twierdził, że Polak był na spalonym, ale powtórki wykazały, że sytuacja była "czysta". Bramkę uznano.
"Najlepszy piłkarz pomagał w defensywie, ale długi czas brakowało mu płynności w grze" - argumentował "Abendzeitung Munchen", przyznając Polakowi notę 3 (skala 1-6, gdzie 1 to najwyższa możliwa ocena - przyp. red.). Lepsze oceny otrzymali Benjamin Pavard, Niklas Suele, Alphonso Davies, Joshua Kimmich oraz Kingsley Coman.
Również "trójkę" Lewandowskiemu przyznał sportbuzzer.de, przypominając jednak, że bramki Polaka w półfinale dały zespołowi awans. "Był niezadowolony, bo przez niego nie uznano bramki Kimmichowi w 20. minucie. Miał swój udział przy golu Pavarda" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy termin
Goal.com uznał, że polski napastnik zasłużył na ocenę 3,5. "Zakończył swój udział w meczu stosunkowo wcześnie" - zauważono. Lewandowski został zmieniony już w 73. minucie spotkania. Podobnie oceniono Manuela Neuera, który po prostu nie miał zbyt dużo pracy w tym meczu.
Najbardziej surowi okazali się być dziennikarze serwisu sport.de. Polak został przez nich oceniony na 4. "Podrażnił bramkarza przed bramką Pavarda. Ciężko pracował, ale nie mógł znaleźć swojego rytmu" - czytamy w uzasadnieniu.
"To trudny wieczór dla Polaka. Po sześciu minutach gry źle uderzył w piłkę. Był mało zauważalny" - napisano w serwisie sport1.de i wystawiono Lewandowskiemu notę 3,5.
Czytaj też:
KMŚ. Robert Lewandowski nie zgodził się z arbitrem. VAR przyznał rację Polakowi (wideo)
KMŚ. Media po triumfie Bayernu Monachium. "Doskonały sześciopak"