Kamil Grosicki dostał zielone światło, żeby odejść z West Bromwich Albion podczas styczniowego okna transferowego, ale pomimo kilku ofert, m.in. Dijon FCO i Nottingham Forest, reprezentant Polski nie zdecydował się na zmianę pracodawcy.
Jak pisze dziennikarz Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl, przyszłość "Grosika" w klubie z Premier League ciągle stoi pod znakiem zapytania. "Dziś usłyszeliśmy ze źródeł przy Ł3, że o pozyskanie 32-latka zabiega Legia, która już poczyniła pierwsze kroki i pytała, czy taka opcja byłaby w ogóle możliwa" - ustalił Włodarczyk.
Rozmowy w sprawie ewentualnego hitu transferowego podobno trwają. Problemem mogą okazać się finanse. Grosicki, który ma ważny kontrakt z WBA do końca czerwca 2021 r., zarabia obecnie 40 tys. funtów tygodniowo (ok. 204 tys. złotych). Anglicy byliby jednak skłonni oddać pomocnika za darmo - pół roku przed końcem umowy.
W polskich mediach już wcześniej pojawiały się informacje o możliwym powrocie Grosickiego do PKO Ekstraklasy. W tym kontekście padały nazwy trzech klubów - Jagiellonii Białystok, Pogoni Szczecin i... Legii.
99-krotny reprezentant Polski po raz ostatni występował na polskich boiskach w sezonie 2010/11, grając w barwach Jagiellonii. W styczniu 2011 r. podpisał 3,5-letni kontrakt z tureckim Sivassporem, do którego przeszedł za kwotę 900 tys. euro.
Zobacz:
Kamil Grosicki wróci do Francji? Niespodziewana oferta dla reprezentanta Polski
Kamil Grosicki pokazał, jak wyglądały ostatnie sekundy okienka transferowego. Wymowna reakcja kibiców
ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota