Na początku listopada Ansu Fati przeszedł operację łękotki w lewym kolanie. Wicemistrzowie Hiszpanii poinformowali, że zawodnik będzie w stanie wrócić do gry w połowie lutego, po upływie ponad trzech miesięcy.
Z najnowszych doniesień wynika, że piłkarz nie wróci do gry w zakładanym terminie. Proces rehabilitacji przebiega bardzo powoli, nie ma na razie żadnego przełomu ws. powrotu do gry. Piłkarza boli lewe kolano, gdy są zwiększane obciążenia.
"Powrót do zdrowia Ansu Fatiego przebiega znacznie wolniej i jest bardziej skomplikowany w porównaniu z tym, co przewidywano, gdy go operowano. Kolano go boli i puchnie po wysiłku" - donosi serwis as.com.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zaszczepieni przeciwko COVID-19 przed mistrzostwami Europy? "Spokojnie czekamy na swoją kolej"
Należy wziąć pod uwagę, że kontuzja Ansu Fatiego jest bardzo delikatna, a zły ruch może mieć dla niego bardzo negatywne konsekwencje. Dlatego wszystko wskazuje na to, że piłkarza nie zobaczymy w spotkaniu z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów (pierwszy mecz 16 lutego).
Kibice Barcelony wyczekują powrotu Fatiego, 18-letniego gwiazdora, którego wielu widzi jako następcę wielkiego Lionela Messiego. Mimo młodego wieku Fati ma już na koncie 43 mecze w pierwszej drużynie Barcelony. Zdobył w nich 13 goli i miał 3 asysty.
"Fati ma tylko 18 lat i służby medyczne nie ryzykują jego karierą. Muszą mieć 100-procentową pewność, że piłkarz będzie już zdrowy. Jest zbyt ważny dla Barcelony" - czytamy.
Fati jest jednym z najważniejszych piłkarzy Ronalda Koemana. W tym sezonie zagrał w 10 meczach Barcelony, w tym aż 8-krotnie wybiegał w podstawowej jedenastce. Pechowej kontuzji nabawił się w ostatnim spotkaniu z Realem Betis.
Zobacz także:
Wyciekły dramatyczne wiadomości lekarza Maradony. "Wydaje się martwy"
Haaland zrobił to po raz pierwszy! Polak był tego świadkiem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki