Śmierć Diego Maradony nadal wywołuje dyskusję. Podejmuje się próbę zrekonstruowania tego, co wydarzyło się przed i po zgonie legendarnego argentyńskiego piłkarza.
Włoski serwis areanapoli.it poinformował, że wyciekły dramatyczne sms-y lekarza Maradony w dniu jego śmierci.
"Nie oddycha, nie czuję pulsu: wydaje się martwy" - taką wiadomość za pomocą aplikacji WhatsApp wysłał psychiatra Agustin Cosachov z domu Diego Armando Maradony do neurochirurga Leopoldo Luque.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odpalił petardę w meczu o Puchar Maradony. Kapitalny gol!
Kilka minut później, jak donosi dziennik Il Mattino, były mistrz Napoli i Argentyny zmarł. Tego dnia w domu Maradony był doktor Cosachov, a nie Luque. W ciągu ostatnich dwunastu godzin nie widziano żadnego lekarza - informuje z kolei serwis Infobae.com.
Luque: Powiedz mi, czy on żyje?
Cosachov: "Nie wiem, ma zatrzymanie akcji serca. Reanimują go. Jestem w szoku. Za chwilę przyjedzie kolejna karetka"
Luque: "Daj mi znać, jeśli będziesz coś wiedział"
Cosachov: "Leo nie żyje"
Luque: "Ok"
Argentyńczyk Diego Maradona zmarł nagle w środę, 25 listopada. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność serca. Rodzina Maradony nie zamierzała zwlekać z pogrzebem. Dzień po śmierci legendarny piłkarz został pochowany na cmentarzu, który znajduje się na przedmieściach Buenos Aires. Media na bieżąco relacjonowały ostatnie pożegnanie "El Diego".
Czytaj także:
Transfery. Co z przyszłością Lionela Messiego? "Poprzedni zarząd popełnił błąd"
La Liga. Ronald Koeman jest realistą. "Nie jesteśmy gotowi na wygrywanie"