Łączna kwota długu FC Barcelony wynosi ponad 1,173 miliarda euro. 730 milionów to tzw. długi krótkoterminowe, które klub będzie musiał uregulować w najbliższym czasie.
- Gdyby FC Bayern miał podobnie wysokie zadłużenie, nie mógłbym spać w nocy - stwierdził na konferencji prezes Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge.
Ten słowa skierował nie tylko w kierunku Barcelony, ale wszystkich klubów, które są zarządzane w podobny sposób, czyli są na wielkim minusie i żyją mocno na kredyt.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"
Długi "Barcy" są potężne. Dodatkowo w ostatnim czasie "El Mundo" ujawniło szczegóły kontraktu Lionela Messiego, który na podstawie podpisanego w 2017 kontraktu zgarnie ponad 555 milionów euro! Przy takich długach, takie kontrakty to czyste szaleństwo i brak logiki w działaniu.
Rummenigge nie ma takich problemów, bo Bayern od lat prowadzony jest twardą ręką - nie wydaje się ponad stan, transfery są przeprowadzane z głową i mieszczą się w budżecie. Monachijczycy praktycznie nie biorą udziału w licytacjach o zawodników. Warto przypomnieć transfer Roberta Lewandowskiego, który do klubu trafił za darmo.
Trzeba dodać, że taka polityka nie przeszkadza Bayernowi w kolekcjonowaniu trofeów - w sezonie 2020/2021 klub zdobył wszystko co mógł, m.in. mistrzostwo i Puchar Niemiec, triumfował też w Lidze Mistrzów.
Rummenigge on Barcelona and other struggling clubs financially: "If FC Bayern had a similarly high amount of debt, I wouldn't be able to sleep at night"
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) February 1, 2021
Zobacz także:
Kamil Grosicki wróci do Francji? Niespodziewana oferta dla reprezentanta Polski
Głupota piłkarza Bayernu Monachium. Najdroższy tatuaż w życiu