Po remisie z Górnikiem Zabrze (1:1), osiągniętym w dodatku w bardzo przeciętnym stylu, "Kolejorz" spadł na 10. miejsce w tabeli, mając teraz ogromną stratę 10 pkt. do podium i 13 do liderującej Pogoni Szczecin.
Za nami dopiero półmetek rozgrywek, ale tendencja w ekipie Dariusza Żurawia jest bardzo niepokojąca, bo w czterech ostatnich spotkaniach zdobyła ona zaledwie dwa "oczka". To nie koniec, coraz gorzej wyglądają statystyki samego szkoleniowca.
Gorąco na ławce?
Żuraw prowadzi "Kolejorza" od kwietnia 2019 roku. 18 pkt. wywalczone w 15 meczach obecnego sezonu daje mu zatrważającą średnią 1,2 pkt. na jedno spotkanie. Jeśli weźmiemy pod uwagę całą kadencję 48-latka przy Bułgarskiej, jego statystyki też wypadają blado. W erze Amiki średnia 1,548 pkt. to wynik lepszy tylko od Jana Urbana, Adama Nawałki oraz Ivana Djurdjevicia, a przecież cała trójka była zwalniana za słabą postawę ich podopiecznych.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zaszczepieni przeciwko COVID-19 przed mistrzostwami Europy? "Spokojnie czekamy na swoją kolej"
Czy Dariusza Żurawia czeka taki sam los? W końcówce rundy jesiennej słyszeliśmy, że poznaniacy potrzebują odpoczynku po końskiej dawce meczów, lecz gdy wrócili do gry wiosną, ich gra w ogóle się nie poprawiła. - Można tak powiedzieć, z drugiej strony po jednym meczu nie możemy oceniać, jak ten zespół jest przygotowany. Myślę, że byłoby to niesprawiedliwe - skreślanie tak szybko zawodników czy trenera. Górnik Zabrze to nie jest taki słaby przeciwnik, miał przecież udaną jesień. Nie zmienia to oczywiście faktu, że Lech powinien zagrać lepiej - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty były piłkarz "Kolejorza", Bartosz Bosacki.
- Gdyby klub miał teraz robić zmiany, to nie wiem co po występie w Bielsku-Białej musiałoby się dziać w Legii Warszawa. Faktem jest natomiast, że z tej drużyny zeszło powietrze. Gdyby kiepsko radziła sobie w lidze, ale np. nadal grała w pucharach i robiła tam wyniki podobne jak latem w eliminacjach, inaczej byśmy to wszystko oceniali - dodał.
Żuraw sam sobie zaszkodził
Poważne kłopoty poznaniaków zaczęły się w końcówce fazy grupowej Ligi Europy i miały podłoże nie tylko sportowe. W obawie o wynik ligowego starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała (wygranego ostatecznie 4:0), trener Żuraw posłał na mecz z Benficą Lizbona dość rezerwowy skład, sadzając na ławce kilku kluczowych piłkarzy. Jego drużyna poległa w Portugalii z kretesem (0:4), potem z łatwością rozbiła beniaminka, lecz to było jej ostatnie ligowe zwycięstwo.
Bosacki uważa, że tamte decyzje nie pomogły szkoleniowcowi. - Takie rzeczy jak w Lizbonie nie powinny się dziać. Dla mnie wystawienie rezerwowego składu było sygnałem, że upuszczamy powietrze. Nie wiem czy to zachwiało zaufaniem do Dariusza Żurawia, jednak patrząc z boku, jako kibic i ktoś, kto kiedyś grał w piłkę, decyzje kadrowe były kompletnie niezrozumiałe. Sam się zawsze złościłem, gdy którykolwiek z trenerów chciał mi dać odpocząć. Miałem o to zresztą konflikt z Jose Marią Bakero, bo on co chwilę tak mówił - że tyle gram i muszę odpocząć.
Większym problemem trenera Żurawia są jednak bardzo słabe liczby. - Pod koniec ubiegłego roku przedłużał umowę i na pewno przedstawił jakiś plan. Jeśli nie jest on realizowany, zawsze można dokonać zmiany. Pytanie tylko co dalej. Zawarcie kontraktu o niczym nie świadczy, a w Lechu było zagrywką głównie pijarową, obliczoną na uspokojenie kibiców. Współpraca została jednak przedłużona, a rozmowy o zmianach zagęszczają atmosferę. To będzie też wpływać na zespół - nie ma wątpliwości Bosacki.
Były zawodnik "Kolejorza" nie zajął jednoznacznego stanowiska w kwestii zasadności ewentualnych zmian na ławce. Faktem jest natomiast, że wyniki Żurawia są dalekie od tych, które mieli niegdyś Franciszek Smuda, Jacek Zieliński, Mariusz Rumak czy Nenad Bjelica. A tylko "Franz" przecież zdołał wypełnić kontrakt, pozostałych trenerów zwalniano.
Obecny szkoleniowiec lechitów ma najniższy w erze Amiki procent zwycięstw (zaledwie 40,3).
Ekstraklasowy bilans trenerów Lecha Poznań w erze Amiki:
Trener | M | Z | R | P | Bramki | Proc. zwyc. | Pkt | Średnia pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Franciszek Smuda (2006-2009) | 90 | 45 | 28 | 17 | 159:92 | 50,0 | 163 | 1,811 |
Jacek Zieliński (2009-2010) | 40 | 22 | 10 | 8 | 64:31 | 55,0 | 76 | 1,900 |
Jose Maria Bakero (2010-2012) | 39 | 18 | 8 | 13 | 53:28 | 46,2 | 62 | 1,590 |
Mariusz Rumak (2012-2014) | 82 | 47 | 17 | 18 | 136:73 | 57,3 | 158 | 1,927 |
Maciej Skorża (2014-2015) | 41 | 18 | 11 | 12 | 64:45 | 43,9 | 65 | 1,585 |
Jan Urban (2015-2016) | 33 | 15 | 6 | 12 | 39:37 | 45,5 | 51 | 1,545 |
Nenad Bjelica (2016-2018) | 65 | 34 | 18 | 13 | 109:50 | 52,3 | 120 | 1,846 |
Adam Nawałka (2018-2019) | 11 | 5 | 1 | 5 | 15:13 | 45,5 | 16 | 1,455 |
Ivan Djurdjević (2018) | 14 | 6 | 2 | 6 | 19:19 | 42,9 | 20 | 1,429 |
Dariusz Żuraw (2019-) | 62 | 25 | 21 | 16 | 105:71 | 40,3 | 96 | 1,548 |
* Zestawienie nie uwzględnia trenerów tymczasowych.
Czytaj także:
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii