Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 24 sierpnia 2020 roku po meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków. Jeden z kibiców wraz z dziećmi dostał się na murawę, a następnie podszedł do Jakuba Błaszczykowskiego, aby zrobić sobie z nim zdjęcie.
Nie miał prawa się tam znaleźć. Po tym zdarzeniu Błaszczykowski musiał zostać odizolowany od reszty drużyny, a także przejść dodatkowy test na koronawirusa. Ten dał wynik negatywny i zawodnik mógł wrócić do gry.
Jak informuje portal poranny.pl 41-letniemu kibicowi prokuratura postawiła zarzut występku o charakterze chuligańskim i naruszenie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Początkowo groziła mu grzywna, kara organiczenia wolności, a nawet trzyletnia odsiadka oraz zakaz stadionowy. Sprawa miała swój finał w sądzie. W środę (27 stycznia) postępowanie zostało umorzone.
Orzeczono, że kibic będzie musiał zapłacić 500 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok nie jest prawomocny. Dodajmy, że wcześniej Komisja Ligi nałożyła na Jagiellonię Białystok 15 tys. zł kary za niewłaściwą organizację meczu.
Czytaj także:
- Niepewna przyszłość Messiego. Kandydat na prezydenta Barcelony wściekł się na PSG!
- W ilu krajach odbędzie się Euro 2020? Jest decyzja UEFA
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!