Kylian Mbappe jest oczkiem w głowie prezydenta Realu Madryt Florentino Pereza, który od wielu lat kusi młodą gwiazdę światowej piłki nożnej. Napastnik mógł trafić do Królewskich już 2017 roku, jednak w ostatniej chwili wybrał ofertę Paris Saint-Germain. Potem Los Blancos szykowali transfer na 2020 rok, jednak na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa.
Hiszpańskie media sugerują, że Real w tym roku podejmie kolejną próbę pozyskania Mbappe. "Królewscy mają już przygotowany plan pozyskania piłkarza PSG" - sugeruje dziennik "AS".
W czerwcu mają rozpocząć się negocjacje z PSG. Skąd Real weźmie gotówkę w czasach pandemii na transfer? Florentino Perez liczy na 100 do 150 milionów euro ze sprzedaży piłkarzy, a na tej liście są Isco, Gareth Bale, Dani Ceballos, Marcelo, Luka Jović czy Brahim Diaz. Pozostała część operacji zostanie sfinansowana pożyczką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bez koszulki. A w tle pada... śnieg!
Na obecny sezon zabezpieczono rożnego rodzaju kredyty i polisy na 328 milionów euro. Perez liczy także, że w najbliższym czasie na stadionach pojawią się już kibice, a przychody klubu wzrosną wtedy do 800 milionów euro rocznie.
W dalszym ciągu nie wiadomo jednak, ile może kosztować Mbappe. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2022 roku, więc latem PSG może mieć ostatnią szansę, aby zarobić na nim większe pieniądze. Mówi się, że w najgorszym scenariuszu dla Los Blancos, paryżanie będą domagać się za Kyliana około 222 milionów euro. Realny scenariusz to 150-200 mln.
Kolejna sprawa to pensja Mbappe, która może powodować duże tarcia w szatni. Mbappe miałby zarabiać w Madrycie około 21 milionów euro netto za sezon, czyli dużo więcej niż choćby Sergio Ramos, który inkasuje 12 milionów euro.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Wychowanek Borussii Dortmund na radarze Górnika Zabrze
Zobacz także: Luc Devroe: Antonio Milić sprawdzi się w Lechu Poznań