Bundesliga. Klub zareagował na zachowanie Marcusa Thurama. "Nie zrobił tego celowo"

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Marcus Thuram (w środku) opluł rywala podczas sobotniego meczu
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Marcus Thuram (w środku) opluł rywala podczas sobotniego meczu

- Odbyłem dziś rozmowę z Marcusem, podczas której ponownie przeprosił mnie i klub za swoje zachowanie. Jest zdruzgotany tą sytuacją - powiedział Max Eberl.

Przypomnijmy, że podczas sobotniego meczu Borussia M'gladbach - TSG 1899 Hoffenheim  (1:2) w skandaliczny sposób zachował się  Marcus Thuram. Francuz opluł Stefana Poscha.

Pierwotnie sędzia  Frank Willenborg nie zauważył tego incydentu. Arbiter po konsultacji z VAR w 79. minucie spotkania wyrzucił Thurama z boiska - więcej TUTAJ.

Całe zdarzenie wywołało duże poruszenie w środowisku Bundesligi. Nie sposób usprawiedliwić w tej sytuacji zachowanie zawodnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał

Dzień po tym zajściu głos na łamach oficjalnej strony Borussii zabrał Max Eberl. Thuram w rozmowie z dyrektorem sportowym stwierdził, że nie zrobił tego celowo.

- Odbyłem dziś rozmowę z Marcusem, podczas której ponownie przeprosił mnie i klub za swoje zachowanie. Jest zdruzgotany tą sytuacją. Zapewnił mnie, że nie splunął na Stefana Poscha celowo. Wie doskonale, że to niczego nie zmienia i nagranie wideo mówi wszystko - oznajmił Eberl.

- Ukarzemy go kwotą odpowiadającą jednomiesięcznemu wynagrodzeniu, która zostanie przekazana na cel charytatywny. Marcus zaakceptował tę decyzję i zaoferował dodatkowe zaangażowanie w tę sprawę. Wczoraj przeprosił Stefana Poscha, Hoffenheim, kolegów z drużyny, sztab trenerski oraz kibiców Gladbach - dodał.

Na dniach władze ligi podejmą stosowne kroki w sprawie piłkarza Borussii. W 2019 roku Santiago Ascacibar splunął w kierunku Kaia Havertza, w wyniku czego został ukarany zawieszeniem na sześć meczów.

Czytaj także:
Bundesliga: wysoka porażka Herthy Berlin z SC Freiburg, Krzysztof Piątek zmieniony w końcówce
Cichy chłopak z instynktem i niesamowitą "windą". Zanim Robert Lewandowski stał się gwiazdą

Źródło artykułu: