La Liga. Rozpędzony Real Madryt kontra Eibar. Mistrzowie chcą iść za ciosem

Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Zinedine Zidane
Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Zinedine Zidane

Po czterech zwycięstwach z rzędu nastroje w stolicy Hiszpanii są doskonałe. Królewscy są coraz bliżej pierwszego miejsca, a świetną passę będą chcieli podtrzymać w niedzielnym meczu z Eibar.

Gdyby po porażce z Szachtarem Donieck (0:2) ktoś powiedział, że Real Madryt wygra kolejne cztery mecze, wszyscy uznaliby go za wariata. W pewnym momencie Królewscy grali bardzo źle, a ich awans do 1/8 Ligi Mistrzów stał pod wielkim znakiem zapytania.

Trener Zinedine Zidane po raz kolejny uciekł jednak spod topora. Wygrał prestiżowe mecze z Sevillą oraz Atletico oraz w efektownym stylu pokonał Borussię M'gladbach. Los Blancos nie dość, że awansowali do kolejnej rundy LM, to na dodatek trafili na najsłabszego rywala - Atalantę Bergamo.

Przed Realem teraz seria meczów z teoretycznie słabszymi rywalami. Pierwszym z nich jest SD Eibar, jednak Zidane nie chce nawet myśleć o lekceważeniu rywala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona

- Jestem pewien, że Eibar da z siebie wszystko, ale postaramy się podtrzymać naszą serię. To kolejna okazja, aby pokazać, kim jesteśmy jako zespół - tłumaczy Francuz, cytowany przez dziennik "Marca".

Zidane w poprzednich latach przyzwyczaił kibiców, że przy napiętym terminarzu grał praktycznie dwoma jedenastkami. Teraz legendarny piłkarz stosuje inną taktykę.

- To było zamierzone. Drużyna prezentuje się dobrze i rozmawialiśmy o tym po tych spotkaniach. Moja idea nie zmienia się: będę liczyć na wszystkich. Wszyscy są skupieni i będziemy razem iść do przodu - przyznaje.

Real Madryt z dorobkiem 26 punktów zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli La Ligi. Liderem jest Atletico, które także posiada 26 "oczek", ale ma o dwa spotkania rozegrane mniej. Początek meczu Eibar - Real o godzinie 21:00.

Zobacz także: To nie miało prawa się wydarzyć! Robert Lewandowski rozbił kolejny szklany sufit

Zobacz także: FIFA Best. Dariusz Tuzimek: Wszyscy jesteśmy Robertami

Komentarze (0)