FC Barcelona nie wykorzystała w pełni potknięcia Realu Madryt, który w sobotę przegrał z Valencią 1:2 (---> RELACJA). Remis 1:1 z Betisem pozwolił Barcy co prawda zwiększyć przewagę w La Liga do czterech punktów, jednak w hiszpańskich mediach przeważa opinia, że była to zmarnowana szansa.
O komentarz po meczu poproszono również trenera Królewskich. - Jest teraz dużo trudniej walczyć o mistrzostwo, ale mamy zamiar grać dobrze do końca sezonu. Mamy jeszcze szanse, mniejsze po tym meczu, ale trzeba walczyć do samego końca - powiedział Carlo Ancelotti pytany, czy porażka z Valencią oznacza koniec walki o tytuł.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
Trener Realu skomentował też kolejne nieudane wykonanie rzutu karnego. - To trudny sezon, jeśli chodzi o jedenastki. Pudłował Bellingham, Mbappe, teraz Vinicius... Próbowałem mu dodać pewności siebie, ale też nie trafił - przyznał Włoch. Na pytanie, czy teraz do stałych fragmentów podejdzie Mbappe, odparł krótko: - Zobaczymy.
Ancelotti zaznaczył, że jego zespół stwarzał okazje i nie można mówić o problemach fizycznych czy taktycznych. - Nie chodzi ani o fizyczność, ani o grę. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, byliśmy blisko zdobycia bramek. Może zabrakło skuteczności. Rywale nie potrzebują dziś wiele, żeby nam strzelić gola - analizował, cytowany przez "AS".
- Trzeba zwracać uwagę na detale - podkreślił Ancelotti. - Zmarnowany karny, potem tracimy bramkę po stałym fragmencie, anulowany gol... To wszystko może zmienić przebieg meczu. Valencia rozegrała dobre spotkanie, ale Real zasłużył na zwycięstwo, bez dwóch zdań. Nie zabrakło nam nastawienia. Mieliśmy zasłużone porażki, ale ta z Valencią taka nie była - ocenił szkoleniowiec.